10:51:00

Utonęła

Książki Wydawnictwa Pauza od samego początku jego istnienia budzą moją ciekawość. Kilka pozycji już za mną, ale teraz sięgnęłam nie po literaturę francuską, ale szwedzką. 

Tytuł: Utonęła
Tytuł oryginału: Den drunknade

Autor: Therese Bohman
Tłumacz: Justyna Czechowska

Rok: 2021
Wydawnictwo: Pauza
ISBN: 978-83-959007-2-3

Duszne szwedzkie lato, Marina odwiedza swoją starszą siostrę Stellę i jej partnera Gabriela. Główna bohaterka patrzy na ich związek z zaskoczeniem i fascynacją, ponieważ relacja z jej własnym chłopakiem przestaje dawać jej satysfakcję. 

O ile na początku Stella prezentuje się jako ta bardziej otwarta, przebojowa i odnosząca sukcesy, to z biegiem czasu okazuje się, że nękają ją problemy i zmartwienia, o których Marina wcześniej nie miała pojęcia. 

Gabriel - dużo starszy od obu sióstr pisarz - wydaje się czarującym ekscentrykiem, któremu trudno się oprzeć. A jednak mroczna strona jego osobowości dość szybko wychodzi na jaw - co ciekawe, jest ona widoczna dla osób postronnych, ale nie dla obu sióstr. 

Fabuła, która wydaje się na początku oniryczna i ospała potrafi zaskoczyć, co przekłada się na nieokreślone poczucie grozy i niepokoju. Skomplikowane relacje między trójką bohaterów szybko prowadzą do tragedii, a toksyczne uwikłania zaskakują czytelnika i nie pozwalają sympatyzować z żadnym z bohaterów. Co nie jest tutaj zabiegiem irytującym! Czujemy się jak obserwator, który nie umie się utożsamić z postaciami, ale który stara się przynajmniej w jakimś stopniu zrozumieć ich zachowanie. 

Stare fotografie ukazujące coś, co niepokoi, roślinność, która nie daje ukojenia, obsesja, która coraz bardziej uzależnia i prawda ukryta pod powierzchnią wody. Dawno nie czytałam tak dobrego debiutu literackiego. 


20 komentarzy:

  1. Muszę to przeczytać! Jeszcze do tego bohaterem jest pisarz...

    OdpowiedzUsuń
  2. Już od jakiegoś czasu mam tę książkę na oku i bardzo chcę po nią sięgnąć, chociaż jeszcze nie wiem kiedy uda mi się znaleźć na nią czas. Niestety mój tbr zamiast maleć to wciąż się wydłuża...ale chyba każdy książkocholik się z tym zmaga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczyłam ją w bibliotece i stwierdziłam, że teraz to już muszę dać jej szansę. Książka ma tylko 170 stron, więc znajdziesz na nią czas - ja też ją wepchnęłam przed kolejkę :D

      Usuń
    2. No to w sumie właściwie na jeden przysiad, jak ma się wolny wieczór.

      Usuń
    3. Dokładnie! Do wykonania ;)

      Usuń
  3. Zapowiada się naprawdę bardzo dobrze! Tytuł zanotowany :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rewelacja! Mam nadzieję, że Ci się spodoba! :)

      Usuń
  4. Czeka w kolejce do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przyznaję, że do debiutów często podchodzę z dużą rezerwą, ale też nie raz dałam się miło zaskoczyć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest ten rodzaj debiutu, o którym nie trąbiono, że to książka roku. Takie lubię, bo właśnie takie miło zaskakują!

      Usuń
  6. Hm... ja tu nie pisałam komentarza? A może tylko mi się wydawało. W każdym razie zaciekawiła mnie ta książka, a wcześniej nigdzie się na nią nie natknęłam. Będę pamiętać i przeczytam, kiedy nadarzy się okazja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz już napisałaś! :D Cieszę się w takim razie, że podtykam coś nowego! ^_^

      Usuń

Copyright © 2016 Redhead in Wonderland , Blogger