Philip Reeve jest chyba najbardziej znany z cyklu Żywe maszyny, którego pierwszy tom, Zabójcze maszyny, został zekranizowany przez Petera Jacksona.
Osobiście kojarzę go lepiej jako ilustratora książek, którymi zaczytywałam się w dzieciństwie pasjami - seria Strrraszna historia była świetnym źródłem ciekawostek historycznych!
I choć planuję w końcu obejrzeć adaptację Jacksona, to teraz w ręce wpadła mi inna książka autora, kierowana znów do trochę młodszego odbiorcy.
Tytuł: Meluzyna Noctis i mroczna głębia
Tytuł oryginału: Utterly Dark and the Face of the Deep
Autor: Philip Reeve
Tłumacz: Maria Jaszczurowska
Rok: 2022
Wydawnictwo: Literackie
ISBN: 9788308076637
Burzomorze jest krainą podlegającą Koronie Brytyjskiej. To mała, zapomniana wysepka, o której mało kto w królestwie wie, a jeśli taką nazwę w ogóle ktoś kojarzy, to tylko ze względu na mroczne legendy.
Sama wyprawa na Burzomorze jest niezwykle niebezpieczna. Mieszkańcy wyspy, ze względu na brak kontaktu ze światem zewnętrznym, mogą wydawać się zatem dość ekscentryczni, ale są to ludzie przyjaźni i ciepli. Wierzą jednak w legendę o morskim stworzeniu, które, gdy przyzwane, będzie siało zamęt i zniszczenie.
Wiele osób legendę ignoruje lub traktuje z politowaniem. Ale sama korona nakazuje strażnikowi Burzomorza codzienną obserwację morza i horyzontu. Niestety, gdy pełniący tę funkcję strażnik zostaje znaleziony martwy na brzegu morza, konieczne jest wyznaczenie następcy - potomka z rodu Noctis. Brat zmarłego strażnika nie chce podjąć się tego zadania, ale mała Meluzyna, dziewczynka odnaleziona na plaży i przygarnięta pod dach strażnicy, garnie się do tego zadania z całą mocą! Wierzy ona w potwora zwanego Gorm, w lokalne legendy, a także w to, że na horyzoncie mogą ukazać jej się Ukryte Wyspy.
To emocjonująca książka, która trzyma w napięciu od samego początku. Meluzyna jest osóbką stanowczą, potrafi się obrazić, gdy dorośli z niej kpią i zawalczyć o to, w co wierzy. Odkrywając coraz więcej szczegółów ze swojej przeszłości, staje przed trudnymi wyborami. Jako dziecko rozumie więcej i zarazem mniej od dorosłych - kawał dobrej kreacji literackiej!
Fabuła w przyjemny i wartościowy sposób przypomina, że nie wszystko da się zbadać naukowo - czasem trzeba w coś uwierzyć, są na tym świecie siły potężniejsze od nas, a odrobina magii jeszcze nikomu nie zaszkodziła!
Jedyny problem mam z tłumaczeniem - postać Gorm / Gorma jest raz odmieniana jako postać żeńska, raz jako męska. Brak konsekwencji można podciągnąć pod wątpliwości, które mają bohaterowie, gdy o potworze morskim się wypowiadają, ale dla młodszego czytelnika może to być kołujące, a na dłuższą metę nawet męczące.
Jednak niech to Was nie zniechęci! Ta książka to świetna przygoda, od której nie można się oderwać!
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Literackiemu!
Świetna recenzja, książka ewidentnie dla mojej przyjaciółki.
OdpowiedzUsuńMiło mi, że Ci się podoba! ^_^
UsuńMam tę książkę od kilku tygodni, ale w formie PDF, więc mnie do niej nie ciągnie. Ale w weekend do niej przysiądę, żeby zdążyć przed premierą. Sama treść mnie oczywiście bardzo ciekawi, do tego Twoja recenzja dołożyła swoje. Mam nadzieję, że spodoba mi się co najmniej tak samo :)
OdpowiedzUsuńOj, wiem, mnie pdfy też nie od razu zachęcają do czytania. Ale tutaj treść Ci wszystko wynagrodzi! ;)
UsuńCiekawa książka. Jako dziecko lubiłam podobne klimaty. Polecę koleżance, która wychowuje dwie młodsze czytelniczki. :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie! Podaj dalej! ^_^
UsuńKsiążka wydaje się być ciekawa i zapewne sięgnę po nią za jakiś czas, bo czasem lubię sięgać po tego typu powieści.
OdpowiedzUsuńDla mnie książka zadziałała jako świetna odmiana od tego, co ostatnio czytałam - może u Ciebie zadziała podobnie! ^_^
UsuńNa razie nie mam jej w najbliższych planach, ale na czytnik wrzuciłam :)
OdpowiedzUsuńJak już jest na czytniku, to połowa sukcesu! ;)
UsuńCzytałam a recenzje wstawię na blog gdy dostanę finalny egz. Jestem zauroczona tą historią. Świetna książka.
OdpowiedzUsuńA ja się już nie mogłam doczekać! Ale cieszę się, że też Ci się podobała! :D
Usuń