Ostatnio masę książek wypożyczam, ale zdarza się też, że podbieram coś mamie. Spodziewałam się lektury zbliżonej do thrillera, na pewno głębokiej psychologicznej rozgrywki między bohaterami, a dostałam…
Tytuł: Dziewięcioro nieznajomych
Tytuł oryginału: Nine Perfect Strangers
Autor: Liane Moriarty
Tłumacz: Mateusz Borowski
Rok: 2019
Wydawnictwo: Znak Literanova
ISBN: 978-83-240-7022-0
Autorka jest znana z tytułu Wielkie kłamstewka, który okazał się hitem po adaptacji, w której zagrały gwiazdy największego formatu. Nie czytałam jeszcze nic jej pióra, ale zachęcona pozytywnymi opiniami sięgnęłam po mniej popularną książkę.
Dziewięć osób przyjeżdża do luksusowego ośrodka spa, żeby przeżyć relaksującą odmianę wewnętrzną, odpocząć, naprawić błędy z przeszłości, uporać się z bieżącymi problemami, a nawet uporządkować swoje przyszłe życie. Każda z nich doświadczyła w życiu rozczarowań, tragedii, braku spełnienia i krzywd. Nie znają się, ale łączy ich wiara (czasem dość sceptyczna), że kilka dni w takim miejscu zaleczy rany i zmieni cały pogląd na życie. I w pewnym stopniu nawet tak się dzieje.
Kilka lat wcześniej prowadząca ośrodek Masha uniknęła śmierci dzięki sprawnej akcji ratowników. Prowadziła niezdrowy tryb życia, bezgranicznie oddawała się karierze korporacyjnej i nie dbała o siebie. Po tym wydarzeniu zmienia całkowicie swoje życie i za cel obrała sobie wyrywanie ludzi z otępienia i destrukcyjnych przyzwyczajeń. Podczas tego turnusu jej radykalne metody przybierają jednak eksperymentalną formę, która nie wszystkim się spodoba.
Tytułowi nieznajomi tworzą dość egzotyczną grupę – są tu kobiety bez rodziny, ale i rozwódki, zapomniana gwiazda sportu i prominentny adwokat, młode małżeństwo, ale także i rodzina z dorastającą córką. Każdy ma jakiś sekret, ale nie spodziewajcie się tutaj makabrycznych morderstw na koncie. To raczej zwykłe życiowe zmagania, których każdy może doświadczyć. Jak na tak zróżnicowaną grupę dogadują się dość dobrze, a chciałoby się wbić tam czasem kij w mrowisko.
Napięcie w książce raczej nie istnieje, fabułę przyswaja się jak plażowe czytadło, a sama końcówka pozostawia wiele do życzenia. Nie mogę jednak powiedzieć, że źle się bawiłam. Autorka wrzuca w tekst sporo autoironii i komentarzy dotyczących współczesnej literatury z top 10 Empiku – jedna z bohaterek jest pisarką, która przestała odnosić sukcesy i komentuje redakcyjne podpowiedzi, co się sprzedaje na rynku. Jeśli wyłapiemy tę warstwę, okaże się, że autorka jest wręcz przekonana o ułomności swojego dzieła.
Może nie była to lektura najwyższych lotów i prędzej polecę Wam tę książkę na leżak niż na jesienny wieczór, to przyznaję, że z ciekawością obejrzałabym ekranizację tego tytułu. I tak, tutaj też znajdziemy masę gwiazd (w tym np. Nicole Kidman), więc może nawet serial będzie lepszy niż tekst źródłowy?
Szkoda, że zabrakło tu napięcia. W tego typu książkach to podstawa.
OdpowiedzUsuńDokładnie!
UsuńThriller bez napięcia to trochę zniechęcające :)
OdpowiedzUsuńDlatego myślę, że ta historia mogła lepiej wypaść w adaptacji!
UsuńOstatnio czytałam podobną książkę i nie przypadła mi do gustu. Dlatego myślę, że tę powieść sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńA co to była za książka?
Usuń