18:19:00

Wygasanie. Zmierzch mojego kościoła

To była trudna dla mnie lektura. Zdecydowałam się na nią, żeby poznać całkowicie przeciwny mi punkt widzenia i było to wyzwanie. Jak pewnie widzieliście po relacjach na Instagramie, towarzyszyło mi wiele emocji. 

Tytuł: Wygasanie. Zmierzch mojego kościoła
Autor: Tomasz P. Terlikowski

Rok: 2023
Wydawnictwo: Literackie
ISBN: 978-83-08-08086-3

Pierwszym moim pytaniem było dlaczego Wydawnictwo Literackie wydaje Terlikowskiego. Za tym musiał się kryć jakiś współczesny przekaz, mniej radykalny, bardziej otwarty na krytykę kościoła. 

Ale Terlikowski nie przestaje być sobą, gdy czołobitnie przedstawia rolę kościoła w czasach komunizmu i jego zaangażowanie nie tylko w duszpasterstwo, ale także w politykę kraju. I nie widzi w tym niczego złego. 


Z początkowych rozdziałów już wybrzmiewają pretensje do SB-ków, ale autor nie poświęca myśli księżom, którzy tak chętnie donosili nie tylko na siebie wzajemnie, ale także na swoich parafian. 

Z większości rozdziałów sączy się także uwielbienie Jana Pawła II, chociaż autor sam podkreśla, że we wszystkich jego wystąpieniach wtrącał się w politykę i sztorcował wyznawców, że nie przejęli roli męczennika narodów, który miałby doprowadzić do dominacji katolicyzmu w Europie. 

Chociaż momentami Terlikowski próbuje potępiać księży za przewinienia seksualne, to w szczegóły woli się nie wdawać. Dostrzega hierarchiczne i systemowe błędy instytucji kościoła, ale to dość stonowane oburzenie, bardziej skupione na lamencie, że nie zaproszono go do jakiegoś biskupa po napisaniu artykułu o molestowaniu. 

Terlikowski porusza problem laicyzacji społeczeństwa, winą obarcza internet, a nie księży, którzy tylko grzmią z katedry, potępiają i macają, a nie prowadzą dialogów z młodzieżą. Stwierdza, że licealistki bezpodstawnie i bez głębszego zrozumienia tematu ruszyły na Strajki Kobiet, a nie poświęca sekundy na refleksję dlaczego kobiety odeszły od kościoła. Broń boże (hehe) pochylić się nad prawem człowieka do decydowania o własnym ciele. 

Próba wybielenia swojej postaci jest chyba najbardziej niesmaczną częścią książki, gdzie autor sam stwierdza, że wiedział o pijaństwie, molestowaniu, zgorszeniu i dewiacji księży, ale ZA KAŻDYM RAZEM traktował to jako wyjątki!! I rozkłada w tekście bezradnie ręce, pytając czytelnika: "Co więcej mogłem zrobić? Przecież były inne czasy i byłem w innym miejscu zawodowo i religijnie". Może ktoś to kupi. Ja nie. 

Chciałabym pamiętać, że pod koniec książki Terlikowski przedstawia pomysł na poprawę sytuacji kościoła wśród społeczeństwa, głównie młodych ludzi. Dostrzegam, że przeprasza za swoje komentarze kierowane ku osobom homoseksualnym i transpłciowym. Ale ogólny wydźwięk tej książki pozostawia niesmak i utwierdza mnie w dotychczasowych wyborach i przekonaniach. 

Za egzemplarz recenzencki jednak dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.


6 komentarzy:

  1. Jestem za poznawanie innej perspektywy. W tym przypadku nie jest to książka, po którą sięgnę. Wystarczy mi to co o niej napisałaś.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I dobrze! Znajdź książkę, nad którą przyjemniej spędzisz czas!

      Usuń
  2. Śliski typ, moim zdaniem. Niby trochę zmądrzał, ale jednak tego kadzidła swego czasu wciągnął za dużo i dalej dymi mu się z uszu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha! o, jak śmiechłam! :D Masz całkowitą rację! Coś tam się pozmieniało w światopoglądzie, ale najważniejszych opinii i tak nie zmienił.

      Usuń

Copyright © 2016 Redhead in Wonderland , Blogger