07:00:00

Ruchome święto

Każdy, kto zamienił ze mną słowo na temat literatury amerykańskiej na studiach, wiedział, że nie przepadam za Hemingwayem. Odrzucała mnie jego osobowość i charakter, styl wydawał się prostacki, a nie oszczędny, ale za to z zamiłowaniem sięgam po jego ulubione drinki. Jednak jako czytelnik człowiek też się zmienia i byłam bardzo ciekawa, jak odbiorę jego twórczość po tylu latach od ostatniej lektury. 

Tytuł: Ruchome święto
Tytuł oryginału: A Moveable Feast

Autor: Ernest Hemingway
Tłumacz: Miłosz Biedrzycki

Rok: 2022
Wydawnictwo: Marginesy
ISBN: 9788367406536

Lata spędzone w stolicy Francji były dla Hemingwaya niezwykle istotne. Nie dość, że pracował nad własnym warsztatem pisarskim, to obracał się w świecie literackim, który do dziś stanowi legendarną śmietankę towarzyską - F. Scott Fitzgerald, Ezra Pound, Gertrude Stein, Sylvia Beach.

Pisał codziennie, czerpał z tego, co widzi dookoła, przekłamywał rzeczywistość w sposób twórczy i obserwował otaczających go ludzi, z brutalną szczerością kreśląc szkice epoki. 

Jednak notatki z tego okresu zostawił w hotelu Ritz - na prawie 30 lat! To właśnie z tych zapisków powstało Ruchome święto. Ale jak to z brudnopisami i pierwszymi szkicami bywa, wersji było wiele. Pierwsze wydanie ukazało się i tak po śmierci Hemingwaya. Za redakcję odpowiadała głównie jego była żona Hadley. Zmiany w oryginalnym tekście jednak nawet po latach budzą kontrowersje. 

Za najnowsze wydanie odpowiedzialny jest wnuk Hemingwaya, trzymający się jak najbliżej oryginalnych wersji, nie ingerujący tak bardzo w tekst, chociaż z wprowadzenia wcale nie wynika, że jest to redaktor całkowicie obiektywny. 

Nie zmienia to faktu, że Ruchome święto przedstawia wspaniały obraz Paryża lat 20. Z krótkich, wciąż na wpół dziennikarskich relacji Hemingwaya wybrzmiewają styl i szyk, przyzwyczajenia i tragedie, prywatne dramaty, zabawy i rozrywki. Czyta się to lekko i szybko, ale nie bezrefleksyjnie, co mnie chyba najbardziej zaskoczyło. 

Do samej osoby autora nie zapałałam większą sympatią. Jednak stawiając grubą kreskę między człowiekiem z krwi i kości a jego twórczością, przyznaję, że chętnie sięgnę po inne jego dzieła. 

Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Marginesy.

10 komentarzy:

  1. Nie wykluczam, że kiedyś znajdę czas dla tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również nie przepadam za Hemingwayem i jego twórczością. Może jednak również kiedyś spróbuję sprawdzić, czy to się nie zmieniło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie tak to właśnie zadziałało! Więc nigdy nie wiadomo ;)

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Mnie właśnie postać nie urzeka, ale zmieniam podejście do jego twórczości.

      Usuń
  4. Pierwszy raz o niej słyszę, ale jakoś nie jestem nią zbyt zainteresowana ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem baaardzo ciekawa tej książki!

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Redhead in Wonderland , Blogger