Mówiłam Wam ostatnio w komentarzach, że chodzi za mną fantastyka. Zatem jak tu nie sięgnąć po kolejny tom o Wiedźminie, skoro jestem w zasadzie w połowie sagi?
Tytuł: Chrzest ognia
Autor: Andrzej Sapkowski
Rok: 1996/2011
Wydawnictwo: superNOWA
ISBN: 978-83-7578-032-1
O ile poprzedni tom, Czas pogardy (klik!), skupiał się na wydarzeniach politycznych, na wybuchu wojny i zagęszczeniu fabuły, gdy główni bohaterowie zostają wciągnięci w intrygi, po której każde wyrusza w osobną drogę, o tyle Chrzest ognia w zasadzie na tych indywidualnych podróżach się skupia.
Po przewrocie na Thanedd Geralt i Ciri znów zostają rozdzieleni, a do tego w tajemniczych okolicznościach znika również Yennefer. Świat magiczny pogrąża się w podejrzeniach i spiskach, a czarodziejki, mające dosyć bycia marionetkami królów, postanawiają wziąć sprawy w swoje ręce.
Wiedźmin natomiast wyrusza znów na poszukiwania Dziecka Niespodzianki. Wydawałoby się, że skoro motyw ten powraca w każdej książce, to w końcu nam się znudzi, jednak nowe przygody okazują się równie interesujące, co te, które już znamy.
Choć Geralt z sobie znanym naburmuszeniem odmawia wszelkiej pomocy, to okazuje się, że jego kompania powiększa się z dnia na dzień. Oprócz wiernego Jaskra, na poszukiwania Ciri wyrusza także łuczniczka Milva, która długo skrywa motywy tej decyzji, Cahir, którego znamy jako nilfgardzkiego rycerza, który kilkakrotnie napadał na Lwiątko z Cintry oraz Regis, osobliwy cyrulik, który szybko staje się jedną z ulubionych postaci!
Droga przez kraj trawiony wojną nie jest łatwa, bohaterowie muszą się wystrzegać wojsk obu stron konfliktu, a przy tym walczyć z wszechobecną ludzką głupotą, którą Sapkowski bezlitośnie punktuje (proces rzekomej czarownicy to złoto!). Powieść iście łotrzykowska trzyma w napięciu i sprawia przyjemność z lektury, chociaż nie powiedziałabym, że nie wiadomo jak dużo wnosi do ogólnej fabuły. Z pewnością zatem sięgnę po kolejny tom, żeby poznać dalsze przygody, być może trochę bardziej treściwe, takie gdzie jest więcej cukru w cukrze!
Całą serię o Wiedźminie przeczytałam w ubiegłym roku, po obejrzeniu serialu (wiem, nie ta kolejność ;)) i "Chrzest ognia" podobał mi się bardziej niż dwa poprzednie tomy. Może dlatego, że poprzednio było jak dla mnie zbyt wiele polityki.
OdpowiedzUsuńDobra, kolejność nie jest tak ważna, skoro i tak wszystkie książki przeczytałaś! :D No ta część na pewno jest do tej pory najsympatyczniejsza! Więc to też jej niewątpliwy urok ;)
UsuńKiedyś zaczytywałam się w tego rodzaju gatunku :) To pasjonująca lektura.
OdpowiedzUsuńA na jaki gatunek się przerzuciłaś?
UsuńRok przed serialem planowałam zrobić reread tej serii i jeszcze tego nie zrobiłam. Kiedyś nastanie ten czas.
OdpowiedzUsuńGoń szybko, bo zaraz drugi sezon będzie! :D
Usuń"Chrzest ognia" to moja ulubiona do tej pory część (zostały mi jeszcze dwie ostatnie) i pamiętam, że wielokrotnie przygody ekipy Geralta, że tak napiszę, dosłownie mnie rozbroiły i lałam ze śmiechu. :)
OdpowiedzUsuńWcale Ci się nie dziwię, bo to się naprawdę dobrze czyta! I ta fabuła jest dużo lżejsza! :)
UsuńTo zupełnie nie moje klimaty czytelnicze.
OdpowiedzUsuńKilka następnych recenzji już może Cię zainteresować! ^_^
UsuńSapkowski to raczej dla mojego męża :)
OdpowiedzUsuńO, no to wiadomo, komu polecić! :D
UsuńMuszę się zabrać za Wiedźmina.
OdpowiedzUsuńKoniecznie! ;)
Usuń