12:19:00

Szczypta magii

Dzisiaj mam dla Was przedpremierową recenzję magicznej opowieści o sile sióstr, czarownicach zamkniętych w wieży, rodzinnej klątwie, zemście i przedmiotach, w których zaklęta jest magia. Zainteresowani?

Tytuł: Szczypta magii
Tytuł oryginału: A Pinch of Magic

Autor: Michelle Harrison
Tłumacz: Łukasz Małecki

Rok: 2019/2020
Wydawnictwo: Literackie
ISBN: egzemplarz przedpremierowy

Głównymi bohaterkami naszej opowieści są trzy siostry: najstarsza Fliss, młodsza Betty i najmłodsza Charlie. Chociaż są z sobą bardzo zżyte, mają odmienne charaktery i często dochodzi między nimi do spięć, drobnych sprzeczek i potrafią mieć odmienne zdanie. To bardzo dobrze świadczy o kreacji postaci, bo naprawdę nie daje się wiary, gdy czyta się o rodzeństwie, które wiecznie się ze sobą zgadza.

Ponieważ matka dziewczynek nie żyje, a ojciec przebywa w więzieniu, obowiązek ich wychowania spoczywa na babce, niezwykle zrzędliwej kobiecie, która prowadzi własną gospodę. Bardzo kocha swoje wnuczki, ale nie pozwala im na zbyt wiele. Szczególnie boli to Betty, z której perspektywy poznajemy większość historii. Najbardziej zadziornej z sióstr marzy się bowiem wyruszenie w świat, zaznanie przygód i wolności. Nie chce spędzić całego życia na mokradłach, w cieniu więzienia, gdzie wszystko spowija mgła i złowieszcza cisza. 

Wbrew babce i w towarzystwie najmłodszej siostrzyczki, Betty wyrusza w podróż — całkiem krótką wyprawę na oddaloną nieco wyspę. Nie zdaje sobie jednak sprawy jakie niebezpieczeństwo wiąże się z opuszczeniem domu. 

Okazuje się bowiem, że na dziewczynkach ciąży klątwa. Jeśli któraś z nich opuści wyspę — zginie, słysząc jedynie ogłuszające krakanie wron. Gdy w dniu szesnastych urodzin Fliss się o tym dowiedziała, poddała się klątwie i woli babki. Ale Betty nie ma zamiaru tak tego zostawić. 

Marzy jej się odczarowanie klątwy, co będzie dla niej wyprawą bardziej niebezpieczną niż wypłynięcie poza ponury archipelag, który nazywa domem. Wiązać będą się z tym konszachty z pewnym więźniem, stare opowieści o szalonej czarownicy, ucieczka, walka, spryt i miłość sióstr, dzięki której każda z dziewczynek odnajdzie spokój i siłę, aby walczyć dalej w słusznej sprawie, a także trzy magiczne przedmioty, w których kryje się tytułowa szczypta magii. 

Nic więcej zdradzić nie mogę, bo tę książkę po prostu musicie przeczytać sami. To nie jest cukierkowa opowieść, ale pełna przygód wyprawa, która zaprowadzi Was na mokradła, cmentarzyska, zalewane przypływem jaskinie i ruiny starych budynków.

Poznacie siostry, które się kochają, zdradzają, zazdroszczą sobie i są w stanie poświęcić dla siebie wszystko. To cała gama emocji, która sprawia, że postacie zaskakują i pozwalają na analizę poszczególnych motywów i wyciągnięcie mądrych wniosków. To kolejna książka, która pokazuje, ze dziewczynki też mogą przeżywać niebezpieczne i niesamowite przygody!

Książka ma cudownie mroczny klimat jak na opowieść dla młodszych czytelników, co wzbudza moją ogromną sympatię (zwłaszcza irlandzko brzmiące imiona!). Wzburzone morze, mgły spowijające kotliny i wysuszone drzewa, z których bacznie obserwują Was kruki, to atmosfera sama w sobie niepokojąca i magiczna — bardzo przyjemna odmiana dla książek niepotrzebnie przesłodzonych. Idealna lektura dla chętnych wyzwań i spragnionych magii czytelników!
Wyświetl ten post na Instagramie.
Post udostępniony przez Redhead in Wonderland (@redhead_in_wonderland)
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Literackiemu!

18 komentarzy:

  1. Przyznam, że ten mroczny klimat chyba najbardziej mnie zachęca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest odczuwalny w każdym rozdziale i cała fabuła świetnie się w niego wpisuje ^_^

      Usuń
  2. Czytałabym! Lubię okładki WL, ale ta kojarzy mi się ewidentnie z jakąś, nie wiem, książeczką dla dzieci. A tu to raczej (z tego, co czytam u Ciebie i na LC) skierowana jest do nastolatek. Ale nic to, piszesz z taką pasją, że chętnie bym przeczytała. Uwielbiam takie klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Główna bohaterka ma 13 lat i sama widzę po moich uczniach (głównie uczennicach), że zaczytują się książkami z gatunku YA. "Szczyptę magii" u siebie oznaczyłam tagiem "literatura dla najmłodszych", bo jednak (jak słusznie po okładce wywnioskowałaś) ta książka lepiej będzie odebrana przez czytelników przed tym 13 rokiem życia. I chyba właśnie dlatego tak mnie zachwycił ten mroczny klimat, bo nieczęsto jest on wykorzystywany w książkach dla dzieci!

      Usuń
  3. Nie słyszałam o niej, ale recenzja zachęca, więc myślę, że ją przeczytam, choć muszę przyznać przez okładkę nie zwróciłabym na nią nawet uwagi.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mogę spytać, jak odbierasz okładkę? W sensie, czy wywołuje jakieś skojarzenia?

      Usuń
  4. Kocham takie opowieści, chociaż jestem o dobre 20 lat za stara, żeby je czytać. Ale już nie mogę się doczekac kiedy ta ksiązeczka wpadnie w moje ręce!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciiiii..... cichutko :D Nigdy nie jest się za starym na książki dla dzieci. ♥

      Usuń
  5. Tytuł skoajrzył mi się z jakąś bajką co leci teraz na Teletoon (nie oglądam jakby co)
    Zdjęcia z insta mnie zachwyciło... jest przepiękne <3 Oj gdyby moje na blogu choć trochę dorównały Twoim... piękne są ;)
    Treść książki.... lubie baśnie ,lubię książki z takim motywem ale tutaj.... sama nie wiem czy by mnie wkręciła ;)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, bardzo dziękuję za tak miłe słowa! Zwłaszcza, że ja ze zdjęciami cały czas eksperymentuję i myślę, że dopiero niedawno znalazłam estetykę, która mi najbardziej odpowiada.
      Nawet jeśli książka nie przypadła Ci do gustu, to bardzo dziękuję za przeczytanie recenzji! ♥

      Usuń
    2. To eksperymenty? Piekne... ja nie mam ręki, sprzętu, nie mam warunków :( Chciałabym aby moje chociaż troszkę były ładne ale nie można mieć wszystkiego. Masz rękę, oko i talnet do pisania o ksiązkach :)

      Przyjemnosć po mojej stronie. Bardzo lubię tego bloga - zagladam od jakiegos czasu ale dopiero teraz postanowiłam zacząć również komentować, chociaż nie będę zawsze - jeśli nie będę miala jak odnieść się do treści, to nie napiszę nic (po co pisać głupoty) ;)

      Usuń
    3. Metoda prób i błędów zawsze się sprawdza! Naprawdę nie potrzebujesz specjalistycznego sprzętu.

      Pięknie dziękuję za tak miłe słowa i zapraszam częściej! ♥

      Usuń
    4. Może i tak ale na pewno pomaga "ręka" a także odpowiednie miejsce :)

      Oczywiście, że będę zaglądać :) Już obserwuje ze swojego fanpage - fanpage swojego bloga ;)

      Usuń
    5. Oh, bardzo się cieszę, że na Facebookową stronę też ktoś zagląda! Super! To bardzo motywujące, żeby tworzyć wszechstronne treści ^_^

      Usuń
  6. Mroczna, nieprzesłodzona i magiczna? Wchodzę w to i nie zamierzam się przejmować wiekową grupą docelową! :D Na pewno będę na to polować!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super! Bardzo się cieszę, że wiek nie gra roli! Jak książkę dorwiesz, to życzę udanej lektury! ♥

      Usuń

Copyright © 2016 Redhead in Wonderland , Blogger