Pojawiają się czasem takie książki, od których najpierw nie można się oderwać, a później nie można przestać o nich myśleć.
Debiut literacki Marlona Jamesa, którego znamy z Krótkiej historii siedmiu zabójstw nagrodzonej Nagrodą Bookera, nie zawodzi i trzyma w napięciu.
Tytuł: Diabeł Urubu
Tytuł oryginału: John Crow's Devil
Autor: Marlon James
Tłumacz: Robert Sudół
Rok: 2005 (Świat) / 2019 (Polska)
Wydawnictwo: Literackie
ISBN: 978-83-08-06828-1
Rok 1957. Atmosfera w fikcyjnym jamajskim miasteczku Gibbeah jest duszna i gęsta. Ludzie, którzy co niedzielę chodzą do kościoła, po nocach odprawiają czarną magię. Białe sukienki ukrywają grzeszne ciała, a trzymane kurczowo modlitewniki lepią się od przygotowywanych w tajemnicy naparów. Pastor, który powinien nieść pomoc i obiecywać zbawienie, sam najbardziej tej pomocy potrzebuje.
Alkoholizm, grzech i rodzinna tragedia to tylko przykładowe kłopoty, z którymi boryka się lokalny kaznodzieja. Nic więc dziwnego, że ludzie błyskawicznie zwracają się do nowego duchowego przywódcy, który pod osłoną nocy przyjeżdża do miasteczka.
Charyzmatyczny, pełen wiary i mocy Apostoł wkrada się w serca i umysły małej społeczności, która jest tak spragniona jasnych wskazówek i siły, że nie zauważa, co tak naprawdę kryje się za jego niespodziewaną wizytą. Szukając zbawienia, są nagle surowo sądzeni za zdrady, kłamstwa, ale także i za... zbiegi okoliczności.
A ci, którzy od Apostoła chcą się odwrócić, są karani jeszcze dotkliwiej.
Pojedynek między upodlonym i nękanym Kaznodzieją, a władczym i niecierpliwym Apostołem przybiera nowy wymiar, za który zapłacą nie tylko główni zainteresowani, ale także i mieszkańcy Gibbeah.
Problemy społeczności, która potrzebuje przywódcy, bo sama nie potrafi wziąć odpowiedzialności za własne czyny, trąca oczywistym postkolonialnym spojrzeniem. To samo dotyczy narzuconej religii, której mieszkańcy nie potrafią pogodzić z tradycyjnym kultem i wierzeniami, które rządziły wyspą od pokoleń.
Realizm magiczny widoczny w sporze między dwoma duchownymi jest na tyle subtelny, że nie przytłacza szaleństwa i poczucia moralności, chociaż nawiedzające wioskę sępy urubu dodają złowieszczego klimatu. Bo to właśnie one stanowią zwiastuny nadchodzących zdarzeń, które można potraktować jako zewnętrzną manifestację wewnętrznych problemów.
To książka o manipulacji, potędze żądzy zemsty i bardzo ludzkich zmaganiach, między które wpleciono nadnaturalne elementy. Książka mroczna, ciężka i niesamowicie cudowna w swoim okrucieństwie i szaleństwie!
Smaku dodaje ciekawostka, że podobno została 78 odrzucona przez wydawców. Fantastycznie pomieszana chronologia i mnogość głosów w narracji wciągają w fabułę już od pierwszych stron.
Nie sposób również nie zauważyć odniesień do tragedii, która miała
miejsce w 1978 r. w Jamestown w Gujanie. W ośrodku Świątyni Ludu (sekty
założonej przez Jamesa Jonesa, który stanowił bezwzględny autorytet
moralny dla swoich wyznawców) doszło do największego zbiorowego
samobójstwa w czasach nowożytnych - 909 osób odebrało sobie życie.
Szczegóły wydarzenia nie są znane.
Premiera 13 lutego.
Takie książki trzeba czytać!
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.
Książka wydaje się nawet ciekawa więc może przy jakiejś okazji po nią sięgnę choć nie wiem czy to do końca będzie mój styl ale to okaże się po przeczytaniu :) my-dream-is-love.blogspot.com
OdpowiedzUsuńOh, jest świetna! Jak tylko znajdzie się okazja, to polecam!
UsuńZapisuję tytuł.
OdpowiedzUsuńKoniecznie! ^_^
UsuńZdecydowanie jest to jedna z tych premier, które trzeba przeczytać :)
OdpowiedzUsuńDokładnie! Ja polecam z całego serca!
UsuńChcę :)
OdpowiedzUsuńSuper! ^_^
UsuńŚwietnie napisana recenzja.Tak bardzo mnie zaintrygowała, że czytam książkę i boję się tej historii, ciarki przechodzą mi po plecach, ale oddycham głęboko i czytam dalej.
OdpowiedzUsuńDziękuję i cieszę się bardzo, że lektura się podoba. Nie da się chyba z lekkim sercem przeczytać tej książki, ale na pewno warto!
Usuń