Wsi spokojna, wsi (nie)wesoła.
Ile to się słyszało o wiktoriańskim języku kwiatów, ile fascynacji wiąże się z ukrytymi wiadomościami zapisanymi w roślinach, które komuś wręczamy! Mnie to zawsze niesamowicie fascynowało - każdy kolor, gatunek rośliny przekazuje emocje i uczucia, o których nie wypadało mówić otwarcie. Ponieważ w obecnych czasach już nikt nie pamięta takich rzeczy, z ogromną ciekawością sięgnęłam po
Tytuł: Ogród Zuzanny
Autor: Justyna Bednarek, Jagna Kaczanowska
Rok: 2018
Wydawnictwo: W.A.B.
ISBN: egzemplarz recenzencki
Książka opowiada losy tytułowej Zuzanny - matki kilkunastoletniego chłopca, która mieszka wraz ze swoją matką i babką w domku na wsi. Zuzannie nie układało się najlepiej w życiu, swoją wielką miłość z czasów studiów utraciła po tygodniowym romansie, same studia rzuciła, aby opiekować się chorą na raka matką, małżeństwo miała nieudane, a do tego z mężczyzną, który był nieodpowiedzialnym chamem. Mając to na względzie, autorki z uporem godnym lepszej sprawy przypominają czytelnikowi jaka zaniedbana i zrezygnowana jest Zuzanna. W pracy też nie jest najlepiej, ponieważ haruje jak głupia dla największego buca we wsi. Plusem jest to, że pracuje w wymarzonym zawodzie, projektując ogrody.
Jej życie jednak nabiera rozpędu, gdy dowiaduje się, że Adam - ta wielka miłość z przeszłości - planuje kupić rozsypującą się willę w jej wsi i to właśnie ona ma być odpowiedzialna za projekt i ostateczny wygląd ogrodu.
Ponieważ czuje się skrzywdzona przez życie, rozczarowana spotkaniem po latach i wściekła na samą siebie już nie wiadomo z jakich powodów, postanawia ukryć w ogrodzie wiadomość do dawnego kochanka właśnie w roślinach, które planuje u niego posadzić.
Po książce spodziewałam się romantyzmu, skrupulatnego odwołania do legendarnego języka kwiatów, a dostałam żenującą i łzawą historyjkę z nawiedzoną, jeszcze-nie-byłą żoną w tle. Plusem książki jest to, że na szczęście jest tam cały ogrom barwnych, ale niestety płytkich jak kałuża postaci, które potrafią najmroczniejsze lub najbardziej bolesne historie swojego życia opowiedzieć nieznajomym w monologu rozciągniętym na jedną stronę. Mamy konflikt uczuciowej Zuzanny z zimną i racjonalną matką, trochę szaloną babcię, która wspomina dzieciństwo na Ukrainie i która obsesyjnie gra w brydżyka co tydzień, dwie koleżanki tytułowej bohaterki, księdza, aptekarza, szaloną wdowę, nawiedzonego ekologa, zbolałego weterynarza i masę innych bohaterów, którzy wnoszą koloryt, ale nie wartość.
Z całego mitycznego języka kwiatów dostajemy dwie wzmianki na początku książki i jeden akapit na końcu. Język jest infantylny i prostacki, zdrobnienia pojawiają się ze zbędną i obrzydliwą systematycznością, a nazwiska postaci są tak wydumane, że nie jestem w stanie uwierzyć, że cała taka zbieranina miałaby szanse mieszkać w jednej wsi. Aż dziw bierze, że autorki są dziennikarkami i z językiem pracują na co dzień.
O ile książka w jakiś sposób stara się poruszyć ważne tematy (konflikt polsko-ukraiński, kwestia życia doczesnego zwierząt, nieocenianie ludzi na podstawie stereotypów, waga miłości rodzinnej i komunikacji w związku), to lektura staje się uciążliwa i drażniąca przez to, że każdy ze wspomnianych motywów jest zbyt chaotycznie i małostkowo wtrącony w fabułę.
Nie ukrywam, że fani polskiej literatury obyczajowej mają szansę zapałać miłością do danej pozycji, jeśli nie będą zwracać uwagi na walory estetyczne języka i inne omawiane aspekty, a skupią się na wesołych przygodach poszczególnych mieszkańców wsi i szalonej babci tytułowej bohaterki. Ja niestety nie umiałam w pełni poddać się urokowi książki, chociaż można wyciągnąć z niej kilka śmiesznych sytuacji.
Za egzemplarz recenzencki jednak niezmiernie dziękuję wydawnictwu W.A.B.
Premiera książki przewidziana jest na 31 stycznia 2018 r.
Wow :) Zazdroszczę Tobie, że masz czas tyle czytać :)
OdpowiedzUsuńNarzuciłam sobie żelazną rutynę - 20 stron dziennie to minimum, które muszę wyrobić. Póki co działa jak marzenie! Tylko trzeba się pilnować i nie odpuszczać. :)
UsuńSama nie wiem, czy chcę przeczytać.
OdpowiedzUsuńKsiążka budzi mieszane uczucia :(
UsuńWłaśnie kończę pisać recenzję tej książki :)
OdpowiedzUsuńOjej! I jak? Już wchodzę czytać! :D
Usuń