Czy w końcu dostałam smoki? Tak! Czy była chemia? Tak! Czy po dwóch miesiącach od otrzymania książki pochłonęłam całe 700 stron? Też jestem zdziwiona! Ale zastój czytelniczy pokonany!
Tytuł: Kiedy wykluł się księżyc
Tytuł oryginału: When the Moon Hatched
Autor: Sarah A. Parker
Tłumacz: Piotr Kucharski
Rok: 2023 / 2025
Wydawnictwo: Uroboros
ISBN: 978-83-8387-525-5
Raeve jest skrytobójczynią związaną z rebeliantami, którzy przeciwstawiają się krwawym rządom króla. Jest świetna w swoim fachu, ale też brutalna, pełna żalu i żądzy zemsty. To sprawia, że potrafi czasem być nieostrożna.
Pewnej nocy, wykonując kolejne zadanie, spotyka mężczyznę, co do którego nie wie, czy będzie zagrożeniem, czy po prostu zwykłą przygodą, na która mogłaby sobie pozwolić po wykonaniu polecenia rebeliantów. Gdy wpada w tarapaty, które grożą jej osądem za liczne morderstwa i publicznym straceniem, szybko okazuje się, że tajemniczy mężczyzna może zaoferować pomoc. Ale Raeve nie ufa obcym.
Autorka z Nowej Zelandii stworzyła wszechświat w którym fae żyją dłużej niż przeciętny człowiek i potrafią słuchać żywiołów oraz naginać je do swojej woli. Gdzie największym honorem i umiejętnością jest wykradzenie i zauroczenie nowo wyklutego smoka. Gdzie zdeprawowani królowie gnębią poddanych, ale nieliczni sprawiedliwi nie mają szans w otwartej wojnie. Gdzie cykle Aurory wyznaczają upływający czas. To naprawdę dopracowany świat, w którym chce się spędzić jak najwięcej czasu!
Ale żeby się w niego zagłębić trzeba pokonać dość wymyślny język – w wielu recenzjach spotkałam się z tym, że mamy zbyt wybujałe metafory, że brakuje prostych zdań. Ale no halo! Z biegiem fabuły autorka trochę odpuszcza, ale przecież zanurzamy się w fantastycznej krainie, nie widzę nic złego w tym, że Parker od razu daje nam znać, że będzie wyjątkowo! Jeśli młodych czytelników drażnią zdania złożone i bajeczne porównania, to mamy przekichane jako społeczeństwo.
Wracając do książki! Oczywiście, że są momenty! I całkiem smacznie opisane – jeśli ktoś się krzywi na wilgoć i twardość, to się zdziwi w dorosłym życiu… Napięcie narasta w dobrym tempie i jest to satysfakcjonujący opis (dostajemy więcej niż urywany akapit). Przecież czekamy tyle rozdziałów, żeby ten mężczyzna o wielkim, silnym, pęczniejącym, gorącym… ekhm.. sercu! tak, sercu zbereźnicy! okazał się dobrym władcą, nieustraszonym wojownikiem i czułym kochankiem!
Tylko, że mam dwa ‘ale’! Raeve w pewnym momencie z dość wulgarnej, bezczelnej i nieustraszonej dziewczyny (ok, jest w sumie jak krnąbrna nastolatka) przeistacza się w kobietę, która miesiąc siedzi w lesie i ceruje poszewki na poduszki – liczyłam, że wątek utraty pamięci będzie jakoś inaczej rozwiązany. W ogóle uważam, że ta postać to najsłabszy element całej książki. Drugim problemem jest porzucenie wątków, które wydawało się, że będą tworzyły podstawę historii, a gdzieś po drodze się rozmyły. Chociaż nie powiem, książka wraca do politycznych i sukcesyjnych kwestii na sam koniec, zachęcając, by czekać na drugi tom.
Podsumowując – są smoki, jest kawał przyjemnej fantastyki, chemia między bohaterami 10/10, chciałoby się więcej głębi w fabule, ok. Ale jeśli romantasy to Wasze klimaty, to czytać! Ja właśnie takiej książki teraz potrzebowałam.
Romantasy lubię czasami, a tu widzę piękne wydanie!
OdpowiedzUsuńO! To musisz się skusić!
UsuńCudnie wydana książka! Ostatnio przepraszam się trochę z fantasy i romantasy, choć wciąż kiedy mam wybór, wolę coś innego. No i ta grubość - taki klocek, a to tylko jeden tom. Z moim aktualnym tempem czytania mogłoby być różnie ;)
OdpowiedzUsuńWymyślne metafory wymyślnym metaforom nierówne, więc w sumie nie wieszałabym psów na młodzieży. Tak samo "smuty" mogą nie podejść, jeśli jest zbyt realistycznie. Mnie osobiście śmieszy "kobiecość" czy "męskość", ale z drugiej strony qtasem po oczach bez ostrzeżenia też nie chciałabym dostać ;)
No to tutaj te namiętne opisy są wyważone - ani wulgarnie, ani nie krążymy wokół tematu - czasem przewrócisz oczami na 'kobiecy pączek', ale da się przeżyć. Główna bohaterka jest wulgarna, ale tylko jak pyskuje, gdy już wpadnie w tarapaty.
UsuńA objętość też mnie przerażała, ale czyta się szybko, fabuła zdrowo pędzi, więc ani się obejrzysz, a 50 stron już za Tobą!
Czytałam bardzo skrajne opinie na temat tej książki. Albo wychwalające albo zrównujące z ziemią, nic pomiędzy 😊 sama już nie wiem o co chodzi
OdpowiedzUsuńW sumie ja tak dużo tego gatunku nie czytam, więc może za dużego porównania nie mam. Ale może też dlatego książka spełniła swoją rolę i umiliła czas!
UsuńW pięknym wydaniu już się zakochałam. Ciekawi mnie czy zakocham się w treści :). Z jednej strony po romantyczne fantasy sięgałam chętniej w młodszym wieku, z drugiej nadal czasem kuszą i jeśli jest pięknie opisane mogłoby mnie pochłonąć :)
OdpowiedzUsuńTeż myślałam, że to lektura dla młodszego czytelnika (nie oceniam, po prostu widzę jak mi się gust zmienił), ale książka sprawiła ogromną przyjemność z lektury, więc nie ma co się szufladkować wiekiem! ;) Daj znać, jak zaczniesz czytać!
UsuńFabuła wydaje sie bardzo ciekawa, mam jednak wątpliwości co do głównej bohaterki. Często nie mogę przebrnąć przez lekturę, jeśli główny bohater mnie irytuje :)
OdpowiedzUsuńRozumiem! Ten przypadek też będzie dość ciężki, nie oszukujmy się.. Jak na kogoś, kto ma mieć trochę więcej lat na karku niż przeciętna nastolatka, to buzujące humorki mogą irytować!
UsuńNie wierzę, że nie słyszałam wcześniej o tej książce, tym bardziej, jeśli jej pierwsze wydanie było w 2023 roku, bo brzmi jak coś idealnie dla mnie!
OdpowiedzUsuńO, widzisz! Cieszę się w takim razie, że odkryłaś coś nowego u mnie! :)
Usuń