Nie znajdziecie na tym blogu zbyt wielu recenzji poświęconych horrorom. Nie jest to gatunek, po który sięgam, ponieważ najzwyczajniej w świecie się boję i nękają mnie później koszmary. Naprawdę! Kiedy jednak widzę nawiązanie do Poe lub Lovecrafta, coś się we mnie przełamuje. A jak dodatkowo dorzucimy lata 50., to może się okazać, że przepadnę w lekturze!
Tytuł: Kraina Lovecrafta
Tytuł oryginału: Lovecraft Country
Autor: Matt Ruff
Tłumacz: Marcin Mortka
Rok:2020
Wydawnictwo: W.A.B.
ISBN: 9788328083486
Atticus Turner jest weteranem wojny w Korei, na którą się zaciągnął nie tylko, żeby uciec przed prześladowaniem w kraju, ale także aby uwolnić się od swojego ojca, który pasem i pięścią próbuje wpoić swoje poglądy. Po powrocie do Stanów Atticus nie wraca od razu do rodzinnego domu, ale po otrzymaniu dziwnego listu od ojca, postanawia rozwiązać zagadkę jego zaginięcia.
Razem z wujem Georgem i Letycją, przyjaciółką z dzieciństwa, wyruszają na poszukiwania zaginionego mężczyzny, który w ostatnich miesiącach wydawał się wręcz obłąkany chęcią poznania rodzinnych korzeni matki Atticusa.
I przyznaję, że przez większość książki to właśnie problemy społeczne lat 50. wydawały mi się najbardziej interesujące. Przemoc systemowa, brutalność stróżów prawa, a także ohydne uprzedzenie białych przedstawicieli społeczeństwa mrozi krew w żyłach. Ruff nie sięga tutaj po żadne fantastyczne motywy literackie, po prostu przedstawia świat, jakim był, co naprawdę sprawia, że czujemy dyskomfort podczas lektury.
I może tutaj miałabym jeden zarzut, właśnie dotyczący tej magii, ponieważ bohaterowie wydają się niezaskoczeni jej istnieniem. Gdy coś dziwnego się dzieje, po prostu to akceptują, a przynajmniej tak się wydaje, ponieważ nie poznajemy zbyt wiele ich myśli. Fabuła jest sensacyjna i czytamy ją błyskawicznie, tak, jakbyśmy oglądali serial.
Być może oglądając na ekranie niektóre sceny, bałam się bardziej niż podczas lektury, ale lata 50., muzyka i stroje, wszystko rekompensują. Zwłaszcza, że w serialu chemia między Letycją i Atticusem jest genialna! Nie musicie zatem w ogóle pytać, czy polecam ;)
Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu W.A.B.
Wiem komu polecić.
OdpowiedzUsuńO, świetnie! Czyli recenzja i tak się przydała! ^_^
UsuńPrawdę mówiąc nie mam ochoty ani na książkę, ani na serial :)
OdpowiedzUsuńI nie ma w tym absolutnie niczego złego! ;)
UsuńTym razem nie moje kliamty:)
OdpowiedzUsuńok! ;) następnym razem będzie coś z innej bajki ^_^
UsuńMnie ani ta ksiązką, ani serial zupełnie nie pociągają ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem, szanuję ;) Może skuszę Cię następną recenzją ^_^
UsuńCzytałam książkę, więc chyba czas na serial. W ogóle ciekawy pomysł na tytuł i bohaterów książki biorąc pod uwagę postawę samego Lovecrafta wobec osób czarnoskórych.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Dokładnie! Ja to odbieram jako ukłon w stronę odbiorców, którzy wiedzą, o co chodzi i możemy to interpretować na swoje sposoby! ;) Ale teraz to już koniecznie musisz serial obejrzeć! :D
UsuńMnie przyciąga głównie Lovecraft, choć wiem, że luźno powiązali wątki
OdpowiedzUsuńLuźno, luźno, to prawda. Ale klimat nie jest zły ;)
UsuńCzytałam tą książkę przy okazji premiery i mam co do niej mieszane odczucia. Jednak mam ogromną ochotę obejrzeć serial.
OdpowiedzUsuńO, a dlaczego mieszane? Publikowałaś recenzję?
UsuńZauważyłam, że odkopałaś moją recenzję, więc już wiesz o co mi chodziło. :)
UsuńHaha, tak! Poszperałam! ^_^
UsuńSłyszałam o tej książce, słyszałam i o serialu na jej podstawie, ale nie poczułam zainteresowania, bo horrory i ogólnie groza to totalnie nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńU mnie w zasadzie jest podobnie jeśli chodzi o cały gatunek, ale tutaj akurat coś 'kliknęło' ;)
UsuńHorror to kompletnie nie mój klimat, chociaż przyznaję, że kilka opowiadań/nowel Lovecrafta w swoim życiu przeczytałam i nie odbijały mi się czkawką (zwykle kończy się koszmarami i obniżonym nastrojem przez kilka dni). Jednak będę szczera, ani po książkę, ani po serial nie sięgnę. Niespecjalnie mnie one interesują, a mam i co czytać, i co oglądać. ;)
OdpowiedzUsuńKoszmary! No to jest najgorsze! Ja w normalnych okolicznościach mam problem ze snem, a co dopiero po horrorach! haha! Ale rozumiem, jeśli ten tytuł Cię nie skusił. Czytaj w takim razie to, co sprawi Ci przyjemność! ^_^
UsuńUwielbiam horrory książki, ale ostatnimi laty zupełnie je odstawiłam. Nawet nie wiem czemu :/ Serial oglądałam... ale kompletnie nie potrafię sobie przypomnieć, czy go skończyliśmy, czy po prostu przestaliśmy oglądać. A jeśli to drugie, to z jakiego powodu.
OdpowiedzUsuńJeśli nie pamiętasz, czy skończyłaś serial, to chyba nie zrobił najlepszego wrażenia :D W sensie, nie wyrył się za bardzo w pamięci!
Usuń