12:31:00

Historia przemocy

Mój promotor mawia, że szkoda czasu na czytanie złych książek. Zdarza się, że zapędzę się z lekturą i dopiero pod koniec okazuje się, że zmarnowałam 3 dni. Dzisiaj jednak piszę recenzję książki, która już od pierwszych stron daje nam odczuć, że zostanie w nas bardzo długo. 

Tytuł: Historia przemocy
Tytuł oryginału: Histoire de la violence

Autor: Edouard Louis 
Tłumacz: Joanna Polachowska

Rok: 2016/2018
Wydawnictwo: Pauza
ISBN: 978-83-949414-6-8

Paryż, wigilijna noc, 4 nad ranem. Młody chłopak wraca ze spotkania z przyjaciółmi. Pod pachą niesie książki, które dostał w prezencie. Marzy tylko o tym, żeby dotrzeć do mieszkania i zanurzyć się w lekturze. Spotyka jednak nieznajomego — mężczyzna zaczepia go i zagaduje. Po kilku minutach rozmowy jasne staje się, że nasz bohater pragnie ze wszystkich sił zaprosić go do siebie. 

Po godzinach rozkoszy nastrój się jednak zmienia. Zaczęło się od zniknięcia telefonu, skończyło na gwałcie i pobiciu. To, co zachodzi w psychice bohatera jest esencją tej krótkiej książki, jest historią jednego aktu przemocy, który wpłynął na jego życie. 

Louis zarzuca nas przemyśleniami, strumieniem świadomości, podsłuchanymi rozmowami na swój temat, panicznym strachem, próbą dojścia do głosu, a później usiłowaniem stłumienia w sobie chęci opowiadania wszystkim o swojej krzywdzie. Brak zrozumienia sprawia, że ofiara anektuje sobie wyłączne prawo do mówienia o oprawcy, bo słuchając o niej od innych nie jest w stanie uwierzyć, że to jego własne doświadczenia.

Niewyobrażalna krzywda fizyczna i psychiczna zderza się z brakiem zrozumienia w rodzinie i społeczeństwie. Rasizm i homofobia przeplatają się z odtrąceniem, brakiem miłości i uprzedmiotowieniem. Nie jest to jednak analiza czynników, które prowadzą do przemocy. To studium tego, co w człowieku po tym akcie pozostaje — złości, bezsilności, chaosu i rozpaczy.

Książka nie ma nawet 200 stron, ale nie można jej czytać w pośpiechu. Po pierwsze nie ułatwi nam tego sama tematyka, po drugie należy uważnie śledzić przeskoki w narracji i chronologii. 

Nie ma tu scen obscenicznych, chodzi o dogłębne zmiany w ofierze ataku, a i tak będziemy po tej lekturze wytrąceni z równowagi. Uczucie to jeszcze się wzmocni, gdy dowiemy się, że autor swoje powieści opiera na wydarzeniach z własnego życia. 

Książka ważna, do przeczytania przez wszystkich, którzy cenią sobie współczesną literaturę poruszającą trudne tematy.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Post udostępniony przez Redhead in Wonderland (@redhead_in_wonderland)

4 komentarze:

  1. Cenię sobie trudną tematyka w książkach p,onieważ wówczas zawsze mam poczucie, że przeczytałam coś naprawdę wartościowego. Zapisuję sobie tytuł. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta książka nie rozczaruje! Udanej lektury! ^_^

      Usuń
  2. Ja chyba wolę teraz lżejsze książki, coś mniej przygnębiającego, bo już i tak nie mam dobrego nastroju. Ale zapiszę sobie ten tytuł na przyszłość, bo widzę, że to książka warta uwagi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, o co chodzi. Ja chyba właśnie teraz przeżywam okres na czytanie trudnych książek, więc tę pochłonęłam bardzo szybko. Ale tytuł polecam, na kiedyś na przyszłość.

      Usuń

Copyright © 2016 Redhead in Wonderland , Blogger