Oczywiście, że skusiła mnie piękna okładka, ale przede wszystkim książkę miałam upatrzoną już od dawna. Mitologie sobie, ale tyle mądrego przekazu jest w baśniach i bajkach, że dobrze czasem wejść w świat, który wbrew pozorom nie jest zarezerwowany tylko dla dzieci!
Tytuł: Baśnie wschodniosłowiańskie
Autor: Iwona Czapla
Rok: 2024
Wydawnictwo: Replika
ISBN:978-83-67867-51-1
Staram się ograniczać kupno książek, zwłaszcza że coś, co się dobrze zapowiada, może być sporym rozczarowaniem. Publikację baśni miałam na oku już długo, aż w końcu książka zniknęła z księgarni internetowych. Szczęśliwie udało się zdobyć (ostatni na stoisku!) egzemplarz na Łódzkich Targach Książki.
I idąc za ciosem, od razu zaczęłam książkę czytać. To zbiór krótkich baśni, z których wyraźnie bije wschodniosłowiański klimat. Pojawiają się tam carowie i księżniczki, parobkowie, baby jagi, wielkie magiczne żmije i zbóje rodem ze stepów. Mnóstwo tu magii, niesamowitych umiejętności i sporo szczęśliwych zrządzeń losu. Chociaż nie unikamy też motywów związanych ze śmiercią i niebezpieczeństwem, czego we współczesnych bajkach na pewno nie znajdziemy.
Niektóre opowieści są krótsze niż dwie strony, inne snują się trochę dłużej. Niektóre postacie pojawiają się wielokrotnie - jak Baba Jaga czy złe czarty. A niektóre czerpią z tych samych schematów (starsze małżeństwo, które nie mogło mieć dzieci, trójka braci, z których ten niby najgłupszy wykazuje się największą szlachetnością lub związek mężczyzny i kobiety, z których każde ma dziecko z poprzedniego małżeństwa i jedna z pasierbic jest źle traktowana).
I chociaż sporo opowieści jest po prostu humorystycznych, przestawiających folklor i ówczesne życie, to cała masa baśni ma wartościowy przekaz. Bogactwo przychodzi do dobrych ludzi, a źli są karani za swoje okrucieństwo i chciwość. Ale jak to bywa ze starszymi baśniami, więcej w tej ostatecznej karze brutalności i krwi, żeby wydźwięk kary był jeszcze mocniejszy, a
Plusem jest przepiękna okładka. Ale ilustracje w środku są innej ręki i są wręcz szkaradne. Niejedna dwunastolatka przygotowałaby lepsze rysunki, więc nie rozumiem zachwytów nad kunsztem ilustratorki.

Tym razem, to nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
Usuń