O tej książce było głośno jeszcze przed premierą. Większość bloggerów była zachwycona klimatem, Marcin Dorociński wziął udział w spocie reklamowym i rzeczywiście, ta pozycja kusi już samym opisem na okładce.
Tytuł: Naturalista
Autor: Andrew Mayne
Rok: 2018
Wydawnictwo: W.A.B.
ISBN: 978-832-805-839-2
Głównym bohaterem książki jest introwertyczny, trochę aspołeczny profesor bioinformatyki, który przez zupełny przypadek nie tylko znajduje się w centrum wydarzeń, ale staje się głównym podejrzanym w sprawie śmierci swojej byłej studentki.
Theo Cray w swoich badaniach poświęca się procesom, systemom zachowania, schematom. Poruszając się po kraju, często podróżuje i spędza noce w różnych tanich motelach. I to właśnie w jednym z nich szykuje na niego zasadzkę grupa antyterrorystyczna. Dlaczego? Okazuje się, że w tej samej okolicy, kilka godzin wcześniej zginęła młoda dziewczyna, była studentka profesora.
Po krótkim, ale rzeczowym przesłuchaniu policja wypuszcza profesora na wolność. Szybko okazuje się także, że dziewczyna poniosła śmierć w wyniku ataku niedźwiedzia. Theo ma jednak co do tego wątpliwości. Sprawa nie daje mu spokoju, zatem korzystając z wpływowych kontaktów, własnego sprytu i kilku podstępów ustala, że za zbrodnią stoi człowiek.
Policja oczywiście nie wierzy w takie wyjaśnienia. Theo opracowuje zatem odpowiedni algorytm, biorąc pod uwagę zachowania seryjnych morderców i czynniki związane ze śmiercią dziewczyny, aby ustalić, czy takich ofiar było więcej. I wyniki okazują się przerażające...
Książka trzyma w napięciu od pierwszej strony. Idealnie osadzony prolog, wartkie tempo, błyskotliwy język i ciekawostki naukowe tworzą przystępną i świeżą mieszankę. Atmosfera grozy nie opuszcza nas aż do ostatniej strony.
Kilka zabiegów literackich trzeba niestety uznać za chybione. Momentami to, w jaki sposób autor prowadzi fabułę jest mało rzeczywiste i naszemu bohaterowi za bardzo sprzyja wszechświat, aby książka sprawiała wrażenie wiarygodnej przez całe 500 stron.
Wygląda to trochę tak, jakby autor miał rewelacyjny pomysł, ale w połowie książki popuścił wodze fantazji i naoglądał się niskobudżetowych thrillerów kręconych na prowincji. Psuje to efekt końcowy, ponieważ ostatnie rozdziały wymagają dokładniejszego szlifu i być może przedyskutowania z paroma osobami prawdopodobieństwa związanego z takim rozwojem fabuły.
Ostatecznie jednak jest to pozycja wciągająca, trzymająca przyzwoity poziom. Mam nadzieję, że z kolejnymi tomami cyklu pojawi się w twórczości Mayne'a więcej precyzji.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu W.A.B.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz