Wyzwania, które opublikowałam ostatnio postanowiłam przetestować na podstawie książek, które przeczytałam w 2014. Przyznaję, że poszło mi całkiem nieźle :)
Fioletowymi gwiazdkami zaznaczyłam te pozycje, które udało mi się odhaczyć. 21/29. Not bad. Not bad at all.
Drugie wyzwanie zostało zaznaczone zielonymi kwadracikami.
34/50. Tutaj również statystycznie ocieramy się o 2/3 więc jestem z siebie zadowolona. Niektóre zadania są trudne do wykonania, jak na przykład tytuł z antonimami, albo książka wydana w roku urodzin. To raczej przypadek jeśli taką przeczytamy.. A przyznaję, że nie zwracałam do tej pory większej uwagi na rok wydania. W najbliższych miesiącach to zmienię, ponieważ wyzwanie podejmuję i za rok podsumuję co trzeba ;)
Ogólnie z ubiegłego roku nie jestem wybitnie zadowolona. Przeczytałam 24 książki, co oznacza, że to jedynie minimum jakie sobie zawsze przyjmuję - 2 książki na miesiąc. Ale minimum wyrobione, dobra nasza ;) Po 2013, w którym przeczytałam 33 książki, myślałam o podniesieniu poprzeczki, ale jednak dobrze, że tego nie zrobiłam, bo teraz bym się źle ze sobą czuła :P
Swoją drogą, widział ktoś na facebooku wyzwanie, aby przeczytać 52 książki w 2015? Mój boże.. czy ci ludzie nie pracują? Średnio jedna książka na tydzień? Tzn, ja gratuluję! I podziwiam i zazdroszczę. Ale sama nie dołączam, ponieważ wiem, że nie dam rady. :(
Od dzisiaj, a w zasadzie od wczoraj, kiedy to zaczęłam czytać nową książkę, zerujemy liczniki i nabijamy statystykę na rok 2015. Jeszcze nie przyzwyczaiłam się do pisania tej daty. Toż to dopiero 2 stycznia :D Ile błędów popełnię w pisaniu daty przez najbliższe dwa tygodnie każdy może się domyśleć!
Na zakończenie znów pozostaje mi życzyć Wam szczęśliwego Nowego Roku! Raz jeszcze, wiem.. Ale dobrych myśli i pozytywnej energii nigdy dość. Póki macie chwile wolnego łapcie za nowe książki, kończcie te rozpoczęte i podsyłajcie mi pomysły co warto przeczytać ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz