Od czasu do czasu nachodzi mnie ochota na obejrzenie jakiegoś programu naukowego, przyrodniczego, geograficznego. Ale maniery polskich podróżników mnie szybko zniechęcają. Małe zwierzątka, które przymarzają do ziemi w drodze do cieplejszych krain sprawiają, że plączę jak dziecko. A pseudonauka, która jest pompowana na kanałach, o których istnieniu nikt nie pamięta, jest bezwartościowa. W sensie, spoko dowiedzieć się, jak produkuje się puszki, ale nie jest to ciekawostka, która wzbogaca moje życie.
Dlatego sięgam po wiedzę przedstawianą w sposób lżejszy, popularnonaukowy, ale rzetelny (nie widzieliście jeszcze, jakie książki historyczne sobie ostatnio kupiłam!). Humorystycznym podejściem do tematu wykazała się Philomena Cunk (tutaj recenzja do książki – klik!). A książka pisana przez komika, dziennikarza, antropologa i historyka w jednym również okazała się trafionym pomysłem.
Tytuł: Ludzie. Krótka historia o tym, jak spieprzyliśmy wszystko
Tytuł oryginału: Humans. A Brief History of How We Fucked It All Up
Autor: Tom Phillips
Tłumacz: Maria Gębicka-Frąc
Rok: 2018 / 2019
Wydawnictwo: Albatros
ISBN: 978-83-8125-480-9
Dobrze jest dowiedzieć się, że nasze małe, życiowe wpadki są niczym w stosunku do ogromnych błędów, które popełniała ludzkość. Możecie się zatem nie przejmować tym, że zrobiliście literówkę w mailu albo wyrzuciliście do kosza łyżeczkę zamiast opakowania po jogurcie. Autor udowadnia, że mogło być gorzej. Dużo gorzej!
Phillips zabiera nas w podróż przez wieki, ale rozdziały podzielone są tematycznie. Wyciąga dla nas ciekawostki o imperiach i władcach, którzy przez swoje pomyłki i dumę zostali dosłownie zmieceni z powierzchni ziemi (i prawie z kart historii). Pisze o naukowcach i odkrywcach, którzy (w większości przypadków) chcieli dobrze, ale na dłuższą metę wpędzili nas w kryzysy klimatyczne i społeczne. Poznajemy całkiem kreatywne sposoby na wywołanie plagi lub klęski głodu, bo jakiś dyktator lub rządny poklasku, samozwańczy intelektualista miał karykaturalnie durne pomysły!
Okazuje się, że chociaż rozwój ludzkości wydaje się pasmem sukcesów, to mimo rewolucji przemysłowej i lotów w kosmos, potrafimy sobie spektakularnie strzelić w kolano np. kolonializmem i freonem! I niby znamy ogólną historię świata i doskonale rozumiemy, że nie za wszystkie posunięcia dostajemy punkty uznania, to bardziej bolesnym wnioskiem jest to, że za grosz nie umiemy uczyć się na własnych błędach! No bo po cholerę znowu atakować Moskwę zimą?
Wszystko pisane jest językiem lekkim i zabawnym. Ciekawostki są opisane tak, że nie są zbiorem suchych faktów i dat, a autor nawet próbuje zrobić pewną analizę pomyłek, które już czają się na nas na progu najbliższej przyszłości, ale robi to ostrożnie – ma nadzieję na zdrowy rozsądek ludzkości, ale pieniędzy na to nie postawi! 😃
Jeśli więc nie macie siły na wielkie historyczne tomisko, ani na wyciskający łzy krąg życia opisywany głosem Czubówny, to to może być książka dla Was.
Za każdym razem, kiedy natykam się na tę książkę w sieci, myślę sobie, że ją przeczytam. Kiedyś. Na pewno. Tylko... jakoś tak wiecznie nie wychodzi. Ona powinna być u mnie na półce, zaraz obok paru tytułów z Copernicusa (nieprzeczytanych od momentu zakupu, czyli jakichś 8 lat). I tak by sobie czekała razem z nimi ;)
OdpowiedzUsuńZawsze kibicowałam bohaterom, o których opowiadała Czubówna. Kiedy to były np. antylopy, bardzo chciałam, żeby lwice żadnej nie schwytały. Kiedy to były lwy, chciałam, żeby mama lwica miała czym nakarmić lwiątka. Wiem, że to sama natura, ale dziś nie chcę już tego oglądać.
Ja też rozumiem, na czym to polega, krąg życia, łańcuch pokarmowy, instynkt drapieżnika.. ale potem się gubię, komu kibicować i żal mi wszystkich zwierzaków!
UsuńA książka trafiła w moje ręce, bo wyciągnęłam przyjaciółce z półki. Tak, jestem tą osobą, która jak kogoś odwiedza, to leci do regału z książkami :D
Ja również mam gdzieś z tyłu głowy żeby przeczytać tę książkę i jakoś ciągle się nie składa, ale muszę wreszcie to zrobić.
OdpowiedzUsuńBo ona jest ciekawa i przyjemna, ale jakoś nigdy nie trafia na priorytet u nikogo :D
UsuńPodoba mi się, zapisuję tytuł. Ja wolę czytać niż oglądać programy naukowe, więc ta książka zdecydowanie mnie zachęca.
OdpowiedzUsuńO, super! To oby udało się ja szybko przeczytać! :)
UsuńKsiążkę będę miała na uwadze.
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńSłyszałam o niej..... może może bo tytuł mnie wziął
OdpowiedzUsuńNigdy nie mów nigdy :D
Usuń