Pierwsza książka w tym roku, chociaż rozpoczęta kilka tygodni temu. Niestety przed urlopem została mi sama końcówka i zdecydowałam nie brać jej ze sobą na wyjazd – głównie ze względu na twardą okładkę. Ale przyznaję, że oprawa to pierwsze, na co zwróciłam uwagę! Jest to jedna z najpiękniej wydanych książek w moim zbiorze.
Tytuł: Masters of Death
Tytuł oryginału: Masters of Death
Autor: Olivie Blake
Tłumacz: Agnieszka Myśliwy
Rok: 2023/2024
Wydawnictwo: Znak
ISBN: 978-83-240-8959-8
Viola jest agentką nieruchomości. Chce sprzedać dom – rezydencję bardzo bogatej rodziny, na której ciąży klątwa. Dziwnym trafem wszyscy giną dość tragiczną śmiercią. Mimo wielu odwiedzających i starań agentki dom sprzedać trudno, bo w nim… straszy. Viola nie przejmuje się zanadto złośliwym duchem, bo sama jest wampirzycą i zna wiele nadprzyrodzonych istot. Fabuła się zagęszcza, gdy na jednym z dni otwartych pojawia się pewne bożątko i w trybie pilnym trzeba skontaktować się ze Śmiercią – w jego własnej postaci.
Problem? Śmierć zniknął, zbolałe dusze, które nie mogą przejść na drugą stronę błąkają się po świecie, równowaga została zachwiana i generalnie całej ludzkości grozi zagłada! Król występku, demon nad demony, próbuje przejąć władzę nad wszystkimi nadprzyrodzonymi stworzeniami, bo ma na nich haka! Otóż nieśmiertelni, znudzeni życiem wiecznym i nie mający w sumie zbyt wiele do stracenia, mają swoją nielegalną grę. Co ciekawe, gra ma jedną zasadę – nie przegrać! Na logikę proste, w rzeczywistości można się pogubić, o co w niej tak naprawdę chodzi.
Jak zatem uratować Śmierć, równowagę i wszystkich nieśmiertelnych? Trzeba w grę zagrać, a największe szanse na wygraną będzie miał chrześniak śmierci – Fox D’Mora, którego moralność i śmiertelność budzą spore wątpliwości. A jego znajomość ze wspomnianym wcześniej bożątkiem może pokrzyżować wszystkie plany!
Błyskotliwe urban fantasy czerpie sporo z mitów greckich i nordyckich, ale zaplączą się też postacie z wierzeń egipskich i hinduskich. Dialogi pisane są uszczypliwie, bohaterowie przerzucają się złośliwościami aż miło i co chwila parskamy śmiechem. Za to ogromny plus!
Im dalej w las, tym ciężar fabuły przenosi się z Violi na Foxa, ale autorka nie zapomina o bohaterce, którą rozpoczynała książkę. Czyta się to dobrze i lekko, chociaż mnogość postaci przeważyła nad ich głębią. Sam świat przedstawiony też można byłoby trochę dopracować, bo chciałoby się w nim zanurzyć i posmakować więcej. Stąd może średnie recenzje, bo potencjał książki chciałoby się wykorzystać jeszcze lepiej.
Moim zarzutem raczej będzie sama koncepcja gry nieśmiertelnych – przez pół książki czytamy o złotej zasadzie, ale nie do końca rozumiemy, jak zagrać. Te opisy wydały mi się chaotyczne i nieskładne, chociaż pod sam koniec, gdy możemy obserwować poszczególne rozgrywki, zaczynamy z grubsza rozumieć, o co chodzi.
Ale poczucie humoru, lekkość fabuły i bardzo realne wnioski, które z niej wyciągniemy, sprawiają, że to lektura szalenie przyjemna! Okazuje się bowiem, że gdy zaczniemy rozumieć grę, dotrze do nas prawda o śmiertelności, miłości i naszych wyborach. Świadomość, co możemy stracić, na czym polega szczęście i jak mierzyć się z rzeczywistością, to przemyślenia niezwykle wartościowe jak na książkę, która zaczyna się z taką swadą. Plus to genialne wydanie! Polecam!
Już dla samego wydania chciałabym mieć tę książkę w swojej biblioteczce. A i fabularnie mnie zaciekawiła.
OdpowiedzUsuńPiękne wydanie, ale mimo to raczej nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna książka, wygląda jak szkatułka! Co jakiś czas zadaję sobie to pytanie, ale wciąż nie poznałam odpowiedzi - czemu tak rzadko sięgam po ten gatunek. Jeśli kiedyś pojawi się w bibliotece (choć mało mają takich wydań), na pewno wypożyczę :)
OdpowiedzUsuń