10:09:00

Samosiejki

Kolejna fatalna pozycja - dopadła mnie chyba zła passa jeśli chodzi o książki. Tym razem nasze polskie podwórko i zbiór opowiadań. O ile autorka jest laureatką paszportu "Polityki" i samej warstwy literackiej się nie czepiam (z opowiadaniami jako formą trzeba się lubić, to zupełnie inny wymiar literacki, z którym nie każdy pisarz i czytelnik ma po drodze), to pomysły, które zawarła w swojej książce są, delikatnie mówiąc, niezrównoważone. 

Tytuł: Samosiejki

Autor: Dominika Słowik

Rok: 2021
Wydawnictwo: Literackie
ISBN: 978-83-08-07429-9

Według opisu na okładce książka niepokoi i zmusza do myślenia o otaczającym świecie. Założeniem zatem powinno być zwiększenie świadomość dotyczącej katastrofy klimatycznej, być może odważne otarcie się o ekokrytykę, a nawet podważenie antropocentryzmu. Jednak Dominika Słowik, na jednym wdechu czerpiąca dumę z tego, że była wolontariuszką w Gwatemali i szatniarką, zaskakuje nas swoimi nocnymi koszmarami po kwasie. 

Człowiek dalej jest w centrum uwagi, jest tylko zdeformowany, zdezorientowany lub oderwany od człowieczeństwa w najgorszy możliwy sposób. Nie jest to niepokojący obraz naszych czasów, tylko niesmaczny zapis osobistych koszmarów, udziwnionych jeszcze dodatkowo na potrzeby publikacji. 

Fasolka rosnąca w nosie i zdobywająca własną osobowość, kosmiczny spacer z à la Łajką w kabinie, kryzys średniego wieku nad Morzem Martwym... Z największym wysiłkiem zmuszam się, żeby przypomnieć sobie, o czym były opowiadania, ponieważ oprócz całkiem sporego zirytowania podczas lektury, nie kończymy tej książki z żadną wartością lub choćby cennym zdaniem, które zostałoby z nami na dłużej. 

 Egzemplarz recenzencki: dzięki uprzejmości Wydawnictwa Literackiego.

 

6 komentarzy:

  1. Raczej nie dla mnie, ale kto wie może kiedyś dam jej szansę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też chyba bym nie sięgnęła po tę książkę. Już okładka mnie odrzuca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jako okładkowa sroka też jestem w tym przypadku bardzo rozczarowana :/

      Usuń
  3. Dzięki za ostrzeżenie. Będę omijać szerokim łukiem...

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Redhead in Wonderland , Blogger