Kolejna fatalna pozycja - dopadła mnie chyba zła passa jeśli chodzi o książki. Tym razem nasze polskie podwórko i zbiór opowiadań. O ile autorka jest laureatką paszportu "Polityki" i samej warstwy literackiej się nie czepiam (z opowiadaniami jako formą trzeba się lubić, to zupełnie inny wymiar literacki, z którym nie każdy pisarz i czytelnik ma po drodze), to pomysły, które zawarła w swojej książce są, delikatnie mówiąc, niezrównoważone.
Tytuł: Samosiejki
Autor: Dominika Słowik
Rok: 2021
Wydawnictwo: Literackie
ISBN: 978-83-08-07429-9
Człowiek dalej jest w centrum uwagi, jest tylko zdeformowany, zdezorientowany lub oderwany od człowieczeństwa w najgorszy możliwy sposób. Nie jest to niepokojący obraz naszych czasów, tylko niesmaczny zapis osobistych koszmarów, udziwnionych jeszcze dodatkowo na potrzeby publikacji.
Fasolka rosnąca w nosie i zdobywająca własną osobowość, kosmiczny spacer z à la Łajką w kabinie, kryzys średniego wieku nad Morzem Martwym... Z największym wysiłkiem zmuszam się, żeby przypomnieć sobie, o czym były opowiadania, ponieważ oprócz całkiem sporego zirytowania podczas lektury, nie kończymy tej książki z żadną wartością lub choćby cennym zdaniem, które zostałoby z nami na dłużej.
Egzemplarz recenzencki: dzięki uprzejmości Wydawnictwa Literackiego.
Raczej nie dla mnie, ale kto wie może kiedyś dam jej szansę ;)
OdpowiedzUsuńMoże wtedy spodoba Ci się bardziej niż mnie!
UsuńTeż chyba bym nie sięgnęła po tę książkę. Już okładka mnie odrzuca.
OdpowiedzUsuńJako okładkowa sroka też jestem w tym przypadku bardzo rozczarowana :/
UsuńDzięki za ostrzeżenie. Będę omijać szerokim łukiem...
OdpowiedzUsuńPolecam się! ;)
Usuń