Cały czas pozostaję w kręgu polskich autorów. Poprzednio była powieść przygodowo-sensacyjna. Teraz sięgnęłam po bardziej mroczne klimaty.
Tytuł: Kolory zła: Czerwień
Autor: Małgorzata Oliwia Sobczak
Rok: 2019
Wydawnictwo: W.A.B.
ISBN: 978-83-280-7003-5
Niedawno na rynku ukazała się kontynuacja tego tytułu, ale wiecie, że nie umiem czytać serii od środka. Nie dało się inaczej, musiałam zacząć od początku.
Na plaży w Sopocie znaleziono okaleczone ciało utopionej dziewczyny. Nic nie wskazuje na samobójstwo. Na miejsce zdarzenia przyjeżdża Leopold Bilski — prokurator pełniący czynności — nasz główny bohater. To on będzie zajmował się sprawą, która nie dość, że sama w sobie będzie trudna do rozwiązania, to jeszcze będzie bardzo podobna do wydarzenia sprzed siedemnastu lat.
Gdy brakuje poszlak, a szef naciska na jak najszybsze zakończenie sprawy, Bilski postanawia wykazać się swoim instynktem śledczym i wbrew okolicznościom, tuszowaniu sprawy przez wysoko postawione osoby i niebezpieczeństwu wkroczenia w mafijny świat, rzuca się w wir akcji i poszukiwań.
Bardzo ważną zaletą książki jest dwutorowa akcja. Dostajemy opisy zdarzeń zarówno z 1995 i 2013 r. Dzięki temu sami możemy poskładać fabułę, odkryć pewne sekrety i zrozumieć rodzinne tragedie. Brak zrozumienia między matką a córką, niebezpieczny świat kryminalny, chore obsesje, narkotyki i namiętność. A wszystko to zakończone dwoma zabójstwami — śmiercią dwóch kobiet o takim samym typie urody.
Akcja goni akcję, książkę czyta się w zawrotnym tempie i jest to naprawdę dobry kryminał — jeśli ktoś nie ma pojęcia, jak pracuje policja i prokuratura. Niestety już pierwszy rozdział zaczyna się od wtopy.
Stereotypowo skacowany prokurator w poniedziałek o 8:40 zostaje obudzony telefonem od kolegi policjanta i w ten sposób jest poinformowany o zdarzeniu. Czemu od 40 minut nie jest w pracy? Jeśli ma dyżur, czemu nie odbiera telefonu od oficera dyżurnego?
Czemu jeździ jak oszalały po domach świadków, których wzywa się na zeznania do prokuratury? Czemu nie przestrzega godzin pracy i szwenda się ze swoją (bardzo sztampową) aplikantką po domach mafijnych bossów?
Mam także wrażenie, że autorka pomyliła asystentkę z aplikantką. Jeśli dziewczyna robi aplikację prokuratorską, to nie ma szansy na jej realizację w Sopocie, bo istnieje coś takiego jak Krajowa Szkoła Sądownictwa i Prokuratury w Krakowie. I doby by jej zabrakło, żeby jednocześnie parzyć kawę nad morzem i odwalać kawał ciężkiej roboty w Krakowie.
I jeszcze zostaje kwestia rzecznika prasowego, a także bezpośredniego przełożonego, który jest rozhisteryzowanym bucem zwracającym się do wszystkich, jakby ktoś go właśnie oderwał od krawężnika pod monopolowym. Można być aroganckim, ale to jednak są ludzie na poziomie.
I wprawdzie autorka w podziękowaniach na końcu książki przyznaje, że ubarwiła obowiązki służbowe prokuratora kosztem zadań wykonywanych przez policję, to przez większość książki czytałam te działania z szeroko otwartymi oczami.
Mam jednak wrażenie, że to tylko moje zboczenie każe mi się tak czepiać. Fabuła sama w sobie jest wartka i wciągająca. Rozwiązywanie zagadki z przeszłości trochę przypominało mi reportaż Miasteczko zbrodni (link do recenzji TUTAJ!) i to po prostu kawał dobrego kryminału. Dlatego zaraz sięgam po drugi tom i przymykam oko na wspomniane niedociągnięcia! :)
Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu W.A.B.
Może i ja zainteresuje się pierwszym tomem? Ciekawie o nim piszesz, nawet mimo małych minusów ;)
OdpowiedzUsuńPolecam, polecam ;) Mam swoje zboczenia, ale to dobry kryminał ;)
UsuńPlanuję sięgnąć po tę serię. 😊
OdpowiedzUsuńOh, to polecam! Zaraz zabieram się za drugi tom, to też napiszę jak wrażenia ;)
UsuńW swoim życiu dość blisko otarłam się o kryminologię (robiłam z tego podyplomówkę) mam wrażenie, że za bardzo irytowałabym się przy tej książce.
OdpowiedzUsuńOh, no widzisz! Tam są jeszcze kwestie związane z medycyna sądową, ale tego nie jestem w stanie zweryfikować ¯\_(ツ)_/¯
UsuńZwróciłaś uwagę na aspekty pracy prokuratora, które ja zupełnie pominęłam wciągnięta w akcję powieści. Mając świadomość, że autorka przekoloryzowała nie dziwię się, że książka mogła Cię irytować :) Życzę przyjemnych wrażeń z 2 tomu, który mi podobal się mniej niż 1 ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie zaczęłam czytać i dopiero wkręcam się w fabułę, czyli jeszcze za wcześnie, żebym stwierdziła jak mi się podoba. Ale po wszystkim na pewno pojawi się recenzja! ^_^
UsuńCzytałam! Super książka i bardzo mi się podobala. Obecnie czytam króciutką książkę od Pana Ireneusza Gralik pt "Bracia" - zapowiadała się niepozornie, a jest bardzo wartościowa! :)
OdpowiedzUsuńW takim razie udanej lektury! I super, że ta pozycja się podobała!
UsuńMuszę przyznać, że bardzo mnie zainteresowałaś tą recenzją. Będę chyba musiała sięgnąć po pierwszą część ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam: czytanko.pl
To właśnie jest pierwsza część! Więc zachęcam do lektury! Drugi tom ma tytuł "Czerń".
UsuńU mnie ostatnio też polscy autorzy, a raczej dwie polskie autorki.
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że pani Sobczak będzie następną :)
Super! Przyjemnej lektury! Czasem dobrze wrócić na własne podwórko! ;)
UsuńJestem pod wrażeniem. Bardzo ciekawie napisane.
OdpowiedzUsuńWow, dziękuję! :)
Usuń