13:57:00

Bluzgaj zdrowo

Na specjalne życzenie jednej z moich grup ostatnią lekcję w roku szkolnym poświęciłam przekleństwom. Pojawiły się quizy, cytaty z Shakespeare'a, porównania między slangiem brytyjskim i amerykańskim, ale przede wszystkim wstęp o tym, że takich wyrazów należy używać z rozwagą, bo wbrew pozorom mają one więcej funkcji niż byśmy się spodziewali!

Kilka tygodni później wpadła mi w ręce książka popularnonaukowa, która ma na ten temat całkiem sporo do powiedzenia!

Tytuł: Bluzgaj zdrowo. O pożytkach z przeklinania
Tytuł oryginału: Swearing Is Good For You. The Amazing Science of Bad Language

Autor: Emma Byrne
Tłumacz: Marcin Wróbel

Rok: 2017/2018
Wydawnictwo: Buchmann
ISBN: 978-83-280-5391-5

Autorka pisze o sobie, że jest popularyzatorką nauki i przyznaję, że dawno nie czytałam tak dobrze i przystępnie napisanej książki, która w swobodny sposób żongluje badaniami naukowymi, anegdotami i żartami. 

To lekka, przyjemna i ciekawa pozycja, udowadniająca przede wszystkim, że jeśli ktoś dużo bluźni, to nie oznacza, że jest ograniczony umysłowo i ma niewielki zasób słownictwa. (Są wyjątki, ja wiem, ale to stereotyp, który nie zawsze się sprawdza). 

Byrne w klarowny sposób wyjaśnia czym są przekleństwa, która część mózgu za nie odpowiada, jaki mają związek z emocjami, stanami chorobowymi, relacjami społecznymi. Dowiemy się zatem, że gdy uderzymy się w palec i zabluźnimy, to łatwiej poradzimy sobie z bólem fizycznym; o co chodzi z przeklinaniem i zespołem Tourette'a lub jak bluźnierstwa mają się do ewolucji. 

Rzucenie soczystym epitetem w miejscu pracy może zacieśnić relacje między pracownikami, ale trzeba wiedzieć, komu to wypada! Bluźnimy w każdym języku, ale różne kultury obrażają się na inne rzeczy! I w końcu autorka porusza częsty temat, czyli dlaczego kobiecie (nie) wypada przeklinać! Ten rozdział polecam przeczytać każdemu! Niejeden szowinista oburzy się aż miło! 

To naprawdę przyjemna lektura, która pokazuje, że nie wszystkie dziedziny badań rozwijają się w takim samym tempie, że bluźnienie jest bardzo ludzkie i powszechne oraz że fałszywy wstyd jest gorszy niż spontaniczny upust emocji! Cała tajemnica kryje się w intencjach! ;)

Wyświetl ten post na Instagramie.

Książka popularnonaukowa, która napisana jest w lekki i zabawny sposób. Trochę tu o zaletach wynikających z bluźnienia, o stereotypach, ewolucji i kobietach. A w recenzji przeczytacie o lekcji angielskiego na życzenie, której się dopuściłam w czerwcu 😁 link w bio! . . . . #bluzgajzdrowo #bluzgajzdrowoopożytkachzprzeklinania #emmabyrne #wydawnictwobuchmann #popularnonaukowe #stereotypes #swearing #swearingisgoodforyou #science #englishlesson #beingateacherisfun #bookstagrampl #bookobsessed #booklovers #bookishlife #booksofinsta #bookaholic #igreads #bookworm #ksiazkanadzis #bookoftheday #książka #czytanie #czytamwszedzie #plantsforlife #dictionary #bookcommunity #czytaniejestfajne #słownik #penguinbooks

Post udostępniony przez Redhead in Wonderland (@redhead_in_wonderland)

Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Buchmann.

 

11 komentarzy:

  1. Jakoś nie czuję potrzeby czytania tej książki. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha! To całkiem zrozumiałe. Ja się świetnie przy niej bawiłam, bo jest pełna ciekawostek! ^_^

      Usuń
  2. Może być ciekawa :) Chętnie przyjrzę jej się bliżej, jak zobaczę, ją w księgarni, ale jeszcze nie wiem, czy zdecyduję się na lekturę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To właśnie w księgarni można ją przekartkować i sprawdzić czy warto ;)

      Usuń
  3. W ogóle my w Polsce chyba mamy szczególnie rozbudowaną tę kulturę bluzgania. W języku angielskim jest w sumie chyba jedno głowne słowo, zastępujące milion naszych. XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha! Tak! U nas jedno słowo wyraża mnóstwo znaczeń! Chociaż w angielskim jest też sporo zwrotów, o których my nie mamy pojęcia! :D

      Usuń
  4. Czytałabym :) Zwłaszcza, że od jakiegoś czasu bardzo dużo przeklinam. Co zabawne (chyba), nie robiłam tego w ogóle, kiedy pracowałam w kurierowni i miałam każdego dnia kontakt z ponad 200 kurierami. Różnymi facetami, że tak to łagodnie ujmę. A przeklinam, odkąd pracuję zdalnie, wykonując wyłącznie pracę twórczą ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha! Może właśnie kreatywna praca budzi takie emocje! Ale to pewnie dla podkreślenia przypływu inspiracji, więc nie masz się co przejmować :D

      Usuń
    2. Trzymajmy się tej wersji ;)

      Usuń
  5. Chociaż rzadko sięgam po tego typu literaturę, to kwestia soczystych epitetów bardzo mnie zaintrygowała. W końcu i z moich ust poleci czasami pełne emocji słowo :) Świetna recenzja!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam w takim razie bardzo! Książka w zabawny i przystępny sposób wyjaśnia, czemu zdarza nam się właśnie po takie słowa sięgać! :D Dzięki za odwiedziny! ^_^

      Usuń

Copyright © 2016 Redhead in Wonderland , Blogger