11:47:00

Siedem śmierci Evelyn Hardcastle

Niektóre książki przyciągają okładkami. W tym przypadku dostałam prezent, który po prostu wpadł w oko mojemu Mateuszowi i zaryzykował kupno, nie wczytując się za bardzo w opis na okładce. I wydaje mi się, że nie mógł lepiej trafić. 

Tytuł: Siedem śmierci Evelyn Hardcastle
Tytuł oryginału: The Seven Deaths of Evelyn Hardcastle

Autor Stuart Turton
Tłumacz: Łukasz Praski

Rok: 2018/2019
Wydawnictwo: Albatros
ISBN: 978-83-8125-474-8

Świt, odzyskujemy przytomność w środku lasu. Budzi nas krzyk kobiety, którą ktoś goni. Następnie słyszymy wystrzał, a postać, której nie widzimy, wręcza nam kompas i mówi, abyśmy kierowali się na wschód. 

Roztrzęsieni i zmarznięci odnajdujemy nadgryzioną zębem czasu posiadłość, której właściciele organizują wielki bal. Spotykamy tam przyjaciół, którzy chcą nam pomóc, ale sami nie pamiętamy nic ze swojej przeszłości. Jesteśmy pewni tylko tego, że w lesie właśnie ktoś zginął. 

Próbując rozwiązać zagadkę własnej tożsamości, zostajemy uwikłani w intrygę, która przerasta nasze możliwości. A o 11 wieczorem umiera Evelyn Hardcastle. I to my mamy dowiedzieć się, kto jest za tę śmierć odpowiedzialny. 

Wydaje się proste? Nie, jeśli jesteśmy w takiej panice, że chcemy się tylko wydostać z tej przeklętej posiadłości. Tym trudniej połapać się w poszlakach, jeśli każdego dnia budzimy się w ciele innego mieszkańca domu, a cała historia rozgrywa się od początku. 

Patrząc na opowieść przez pryzmat kolejnej postaci, poznajemy nowe wątki, ale problemy mnożą się z każdym wcieleniem. Okazuje się, że nie tylko my próbujemy dowiedzieć się, dlaczego Evelyn umiera. Rozpoczyna się niebezpieczny wyścig, bo osoba, która jako pierwsza poda mistrzowi gry prawidłową odpowiedź, będzie mogła opuścić dom. 

Komu zaufać? Jak wykorzystać poszczególne osobowości, które zyskujemy lub jak przezwyciężyć ograniczenia każdego ciała? Które poszlaki są ważne? Czy istnieje stawka większa niż samo uwolnienie się z tej dziwnej pułapki? Czy zbrodnia sprzed 19 lat ma wpływ na rozgrywającą się na naszych oczach tragedię?
Siedem śmierci... to powieść tak unikalna i odświeżająca, że po doczytaniu ostatnich stron planujemy wrócić do lektury, żeby jeszcze raz przeżyć wszystkie wydarzenia! Zagadka kryminalna w stylu zamkniętego pokoju, tajemnice i intrygi — wszystko to sprawia, że kręci nam się w głowie od poszlak i wskazówek! I jest to przeżycie doskonałe!

Turton nie podaje nam wszystkiego na tacy, możemy kluczyć po posiadłości i rozpamiętywać dialogi, samodzielnie próbując rozwiązać zagadkę. Nagłe zwroty akcji wytrącają nas z równowagi, ale nie zniechęcają — wręcz przeciwnie! Zagłębiamy się w lekturze z jeszcze większym zapałem, choć czasem musimy złapać oddech, żeby wszystko uporządkować. Autor pracował nad książką 7 lat, więc możemy mieć pewność, że większość wątków (a może dla niektórych wszystkie?) jest dopracowana do perfekcji. A to jego debiut literacki!

Klimat przełomu wieków XIX i XX dodaje pikanterii, postacie są barwne, ich charaktery skomplikowane, tajemnice fascynujące, a intrygi gęstnieją z rozdziału na rozdział! A na koniec okazuje się, że gramy nie tylko o wolność, ale także o wartości, o których niektórzy już dawno zapomnieli!

Polecam tę książkę z całego serca! Spodoba się fanom powieści kryminalnej, historycznej, a także gier przygodowych, bo właśnie tak się czujemy, rozgrywając ten sam dzień ciągle od nowa, ale w zupełnie innych okolicznościach! Coś cudownego!

Wyświetl ten post na Instagramie.
Post udostępniony przez Redhead in Wonderland (@redhead_in_wonderland)

20 komentarzy:

  1. Na pewno przeczytam tę książkę. ��

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie też ogromnie się spodobała! Świetny, wielowymiarowy, niejednoznaczny thrillero-kryminał i właśnie - debiut! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze wiedzieć, że są autorzy, którzy dopracowują tak swoje książki, bo radość z czytania jest ogromna! ^_^

      Usuń
  3. Dużo dobrego słyszałam o tej książce i pewnie kiedyś po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie, bo naprawdę warto! ^_^

      Usuń
    2. Mam nadzieję, że ją gdzieś wcisnę - za dużo dobrych książek czeka na przeczytanie , a czasu tak mało:(

      Usuń
    3. Wakacje to dobry czas na nadrabianie zaległości. Trzymam kciuki, żeby się udało! ^_^

      Usuń
  4. Również ją polecam, ponieważ byłam nią zachwycona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę trudno się nie zachwycić! Super, że się zgadzamy! ^_^

      Usuń
  5. Właśnie ją kupiłam w tym wydaniu ale uwaga w miękkiej oprawie. Mam nadzieję, że spodoba mi się równie mocno co Tobie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam, że są dwie różne grafiki, ale nie wiedziałam, że jest jeszcze podział na oprawę miękką i twardą. Myślę, że to jednak nie zmieni odbioru i frajdy z lektury! Będę czekać na Twoją recenzję! ;)

      Usuń
  6. Mojej koleżance ta książka pewnie by się spodobała, ja wolę trochę inną tematykę :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zawsze może być świetny pomysł na prezent! U mnie to się sprawdziło! ;)

      Usuń
  7. Właśnie skończyłam ją czytać. Mnie też zauroczyła i wywarła na mnie naprawdę duże wrażenie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że czytam coraz więcej pozytywnych opinii! ^_^

      Usuń
  8. Przeczytałam tę książkę w ubiegłym roku i wspominam ją bardzo miło. Zgadzam się z Twoją opinią, to oryginalna powieść, taki przyjemny powiew świeżości, na dodatek pięknie wydana ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rok upłynął, a wrażenia nadal pozostały! To kolejny znak, że to po prostu rewelacyjna książka. Ja ciągle o niej opowiadam, nawet jak ktoś mnie o to nie prosi :D

      Usuń
    2. Ha, ja po przeczytaniu też opowiadałam i zachęcałam, kilka osób sięgnęło po tę książkę po moim poleceniu i większość z nich też była zadowolona ;)

      Usuń
    3. To się w sumie nie zdarza aż tak często, żeby tyle osób miało tak pozytywne odczucia!

      Usuń

Copyright © 2016 Redhead in Wonderland , Blogger