11:21:00

Tylko (nie) ty

Miało być pięknie, miało być romantycznie, miałam się uśmiać do łez. 
Płakałam... nad samą sobą, że muszę tę książkę dokończyć. 

Tytuł: Tylko ty
Tytuł oryginału: How to Get a (Love) Life
Autor: Rosie Blake
Tłumacz: Justyna Rudnik

Rok: 2019
Wydawnictwo: W.A.B.
ISBN: egzemplarz recenzencki

Nicola Brown ma 29 lat, pracuje w Bristolu jako sekretarka w małej agencji pomagającej przeciętnym aktorzynom dostać się do jeszcze bardziej przeciętnych reklam lub oper mydlanych. Nie żeby było to jakoś szczególnie ważne.

Jest singielką, bo 6 lat wcześniej, na studiach, zdradził ją chłopak z którym umawiała się parę miesięcy. Tak śmiertelnie poważnie to przeżyła, że stała się neurotyczna, zahukana, zagubiona i przeciętna jak szary papier pakowy. A wcześniej podobno była zabawną, pełną energii dziewczyną. 

Ojca na horyzoncie nie ma, mamusia córkę ciągle krytykuje, a brat jest tak irytujący w swojej głupocie i bezczelności, że gdyby był członkiem każdej normalnej rodziny, to ktoś by go utopił w studni zanim skończyłby 15 lat. 

Ponieważ inna sekretarka zauważa, jaka Nicola jest nieszczęśliwa ze swoim samotnym życiem (czego główna bohaterka nie dostrzega), postanawia się z nią założyć, że w ciągu 3 miesięcy, które im pozostają do Walentynek, dziewczyna zrobi wszystko, co w jej mocy, żeby na święto zakochanych mieć partnera. 

Ah, od czego są te głębokie przyjaźnie zawarte przy dystrybutorze z wodą! Do dzieła Nicolo, wyjdź ze skorupy, szalej, rób z siebie idiotkę i wmawiaj wszystkim, że wcale nie jesteś zdesperowana. 

W końcu dostajemy w książce to, czym zachęcał nas opis - serię nieudanych randek, które są tak nierzeczywiste w swoim okropieństwie, że nawet nie śmieszą tak, jak powinny. 

Oczywiście te desperackie próby usidlenia jakiegokolwiek faceta spełzają na niczym, bo prawdziwa miłość jest tuż pod nosem. Książka w połowie staje się przewidywalna i porywająca jak obrady sejmu i skończyłaby się dobre 150 stron wcześniej, gdyby autorka nie uparła się na serię niedomówień, niedopowiedzeń i omyłek. 

Jak osiąga taki efekt? Otóż każde istotne dla rozwoju fabuły zdanie przerywane jest w połowie, gdy ktoś inny się wtrąca ze swoim. Wygląda to tak, jakby wszyscy nagle dostawali zbiorowych udarów i nie mogli się wysłowić. 

Proszę Państwa, gdy chcecie wyjaśnić jakąś sytuację, to kończcie zdanie, a nie zamierajcie jak zwierzę, którego systemem obronnym jest paraliż, gdy tylko Wasz rozmówca otworzy japę. 

Ale co się dziwić, jeśli główna postać tak naprawdę ma charakter 39-letniej desperatki, której zaczął tykać zegar biologiczny, a facetów traktuje jak materiał rozpłodowy. Jak na dekadę młodszą neurotyczną sekretarkę stać ją na polską sprzątaczkę, która całe sprzątanie robi za nią. W sumie pozazdrościć.

10 komentarzy:

  1. Kiedy ja stykam się z książkami, które mi się nie podobają, a muszę je przeczytać, to zawsze mam później marazm czytelniczy przez naprawdę długi czas :/. A powyższą książk będę omijać z daleka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po takiej lekturze trzeba szybko przeskoczyć na coś rewelacyjnego! W ten sposób kiepskie wrażenie mija i możemy błyskawicznie wciągnąć się w dużo lepszą opowieść ;)

      Usuń
  2. Dzięki za tę opinię, będę miała na uwadze, żeby nie podchodzić.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze wiedzieć, spodziewalam się że książka będzie lepsza.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem opis na okładce jest lepszy od samej książki :D

      Usuń
  4. Chyba bardziej uśmiałam się z Twojej recenzji, niż było to planowane po przeczytaniu tej książki (najlepszy tekst to ten o studni i udarach:D). Ja nie znoszę takich książek, ale już wiem co kupie pewnej mojej 'znajomej' z puchatkowym mózgiem :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha! Bardzo się cieszę, że recenzja się spodobała! :D A jak się przyda na prezent, to znaczy, że w jakimś stopniu jednak zachęciłam do kupna książki! Hahaha!

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Myślę, że mamy tyle podobnych i jednocześnie lepiej napisanych książek i scenariuszy filmowych, że ten potencjał możemy już sobie darować i przejść do obmyślania fabuł, które nie będą tak wyświechtane.

      Usuń

Copyright © 2016 Redhead in Wonderland , Blogger