12:56:00

Nie mój jedyny

Tytuł: Nie mój jedyny
Autor: Melissa Pimentel 
Rok: 2017

W dzisiejszych czasach hasło, że stara miłość nie rdzewieje słyszy się tylko w zjadliwym i sarkastycznym kontekście. W szaleńczym tempie w jakim się uczymy, pracujemy i rywalizujemy, zapominamy o tym co w życiu jest ważne i najważniejsze.

Ruby i Ethan byli parą 10 lat temu. Dzisiaj spotykają się na ślubie siostry Ruby i najlepszego przyjaciela Ethana. Jakby do tej pory nie było niezręcznie, to Ruby cały czas coś czuje do swojego byłego chłopaka, a Ethan, który odniósł ogromny sukces finansowy, otoczony jest wianuszkiem chudych boginek Instagrama, których włosy wyglądają jak z reklam szamponów do włosów, a młodzieńczy metabolizm jeszcze się nie zbuntował. 
Od pierwszych stron książka wprowadza lekki i zabawny nastrój. Wiele odniesień do współczesnej kultury pozwala wczuć nam się nie tylko w atmosferę, ale i utożsamiać z główną bohaterką, która nie ma lekko ani w pracy, ani ze swoją rodzinką.

Książka na przemian przedstawia nam bieżącą historię - przygotowania do ślubu, histerię młodszej siostry, gafy, aferki i dramaty - oraz wydarzenia sprzed 10 lat - początek związku Ruby i Ethana, różnice charakterów oraz to, co zaczęło się psuć. W zgrabny sposób autorka splata wydarzenia, zatem otrzymujemy ładną konkluzję i nie mamy poczucia, że zagubiliśmy się w fabule. 

Jeśli historia wydaje Wam się znajoma, to plus dla Was! Nikt nie ukrywa faktu, że książka jest współczesną wariacją na temat Perswazji Jane Austen! Przyznaję, że to właśnie ten fakt skusił mnie najbardziej, ale książka już od pierwszych stron trzyma poziom i jest rewelacyjną lekturą - ciepłą, zabawną, bezpretensjonalną i romantyczną. 

Jako połączenie klasyki ze współczesnością i amerykańskich bohaterów z angielskim otoczeniem, książka zdaje egzamin! Polecam, choćby jako interpretację tej dobrze znanej powieści Jane Austen. 

Drobny minus należy się za tłumaczenie - na ostatnich stu stronach widać bardzo nieporęczne kalki z j. angielskiego, jakby tłumacza bardzo gonił termin i nie miał czasu pomyśleć nad tym jak lepiej oddać potoczne angielskie zwroty po polsku. Ale to już tylko moje zboczenie zawodowe. ;)

Za egzemplarz recenzencki bardzo dziękuję wydawnictwu Czarna Owca! To była sama przyjemność!


2 komentarze:

  1. Potwierdzam:)książka bardzo sympatyczna i ciepła. Recenzja świetnie napisana, zachęca do przeczytania. Mam wrażenie, że ostatnie spotkanie bohaterów na łące,rankiem i wyznanie sobie uczuć, to ukłon w stronę kolejnej książki J. Austen "Duma i uprzedzenie":)))

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Redhead in Wonderland , Blogger