Tytuł: Zanim się pojawiłeś
Autor: Jojo Moyes
Rok: 2012
I znów zaczęło się od zwiastuna! Ktoś na Facebooku coś wrzucił, ktoś coś polubił. I od razu jak obejrzałam krótką zapowiedź filmu wiedziałam, że będę na nim płakać. Ale na początku nie chciałam sięgać po książkę. Bałam się, że coś co może się zapowiadać jako świetna ekranizacja wcale nie musi być hitem literackim.
Dopiero ostatnio, gdy moja mama zobaczyła zwiastun i zaczęła mnie namawiać na wspólne wyjście do kina poczułam potrzebę zapoznania się z książką. I sama byłam zdziwiona jak szybko ją przeczytałam i jak ten tekst wciąga!
ON: Will. Ma 35 lat. Kiedyś był rekinem biznesu, zarządzał potężną firmą w Londynie, kochał sporty ekstremalne, piękne dziewczyny i motocykle. Bogaty, wywodzący się z dobrego domu, żył pełnią życia. Do czasu wypadku. Od tamtej pory jest sparaliżowany, sceptyczny, cierpiący, zamknięty w sobie i cyniczny.
ONA: Louisa. Ma 26 lat, jest lekko pokręconą dziewczyną z małego miasteczka, którego życie toczy się wokół sezonowych atrakcji turystycznych. Traci pracę w kawiarni, ponieważ jej właściciel rezygnuje z prowadzenia interesu. Ma chłopaka, który ma hopla na punkcie treningów, masy ciała i ilości cukru w cukrze. Zawsze w cieniu mądrzejszej siostry, ekscentrycznie ubrana, przyjmuje pracę opiekunki Willa.
Początkowe relacje głównych bohaterów nie są proste. Dziewczyna jest trochę nieporadna, a chłopak wyraźnie okazuje jej niechęć. Z czasem jednak on zaczyna się więcej uśmiechać, a ona - dzięki jego staraniom - rozwijać swoje horyzonty. Jego decyzje łamią serce, jej upór budzi podziw, a mimo to tworzy się między nimi piękna nić porozumienia.
Pozornie roztrzepana Louisa skrywa własną tragedię z przeszłości, za którą wini samą siebie. Jej rodzina - mimo że to postacie drugoplanowe - to wyraźne osobowości, które drażnią lub wywołują sympatię. Czytając książkę na przemian wybuchamy śmiechem lub płaczem, co w moich oczach jest wystarczającą oceną i rekomendacją!
Polecam wszystkim, którzy lubią wzruszające historie i nie boją się szlochać w niebogłosy! Przez ostatnie rozdziały zużyłam cały zapas chusteczek w moim domu i mam tak spuchnięte oczy, że wstyd mi teraz wyjść na ulicę :) Ale kurcze, warto było!
A Wy już czytaliście? Widzieliście film? Jak wrażenia?
Ha! Po raz kolejny się zgadzamy :)
OdpowiedzUsuńhttp://przeliterowana.blogspot.com/2016/06/pare-sow-o-tym-jak-to-modne-ckliwe.html
Pędzę czytać Twoją recenzję! :D
UsuńTa piękna historia już czeka w moim czytniku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Kasia
ebookowe-recenzje.blogspot.pl
Koniecznie bierz się za czytanie! :D
Usuń