Autor: Brothers Grimm
Drodzy moi, dzisiaj przedstawiam Wam pierwszą skończoną w tym roku książkę.
Baśnie Braci Grimm znają wszyscy. A jeśli nie same baśnie dokładnie, to nazwisko obiło nam się o uszy wielokrotnie. Osobiście mam słabość do kolekcji Collins Classics i jeśli tylko widzę na półkach w empiku lub na stronach internetowych księgarni ich wydania w korzystnych cenach, to od razu korzystam. Czytanie w języku angielskim rozwija, zmusza w łagodny sposób do poznania nowego słownictwa, ale również sprawia radość tak jak każda nowo przeczytana pozycja.
Zbiór bajek jest pisany w sposób prosty i klarowny, ale nie dlatego, że są to bajki dla dzieci. Koniec niejednej z tych opowieści jest czasem mrożący krew w żyłach, a losy głównych bohaterów często odbiegają od disneyowskich interpretacji. Roszpunka na przykład kończy z dzieckiem i szuka swojego wybranka, który błąka się po nieznanych krainach dosłownie po omacku, ponieważ został oślepiony. Bestia z "Pięknej i Bestii", którą większość z nas zna, owszem, jest zaczarowanym księciem, ale to przygody, które Piękna musi przejść, żeby uratować duszę ukochanego są o wiele bardziej przejmujące.
Bajki te głównie miały wywierać wręcz druzgocący wpływ na dzieci, które ich słuchały, żeby morał tym lepiej zachował im się w pamięci. Tylko wtedy była szansa, żeby dzieci nie popełniały błędów z opowieści rodziców, bo doskonale pamiętały mniej lub bardziej szczęśliwe zakończenia.
Osobiście bardzo polecam i stawiam duży plus tej książce, nie tyle ze względów wychowawczych, ale raczej dlatego, że dzięki niej mogłam skonfrontować swoją znajomość baśni z bajkami, które wszyscy oglądaliśmy na VHS ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz