Czy planowałam zostawić tę książkę na wyjazd do Kazimierza? Tak, ale po kilku stronach już nie mogłam się od niej oderwać!
Tytuł: Dwa księżyce
Autor: Maria Kuncewiczowa
Rok: 1933 / 2025
ISBN: 978-83-68367-70-6
Wydawnictwo: Marginesy
Międzywojenny Kazimierz Dolny widziany oczami artystki, która początkowo dość niechętnie wybrała to małe miasteczko jako swój dom. I chociaż sama byłam tam tylko kilka razy, to doskonale widzę rynek ze studnią, kościół farny, wąwozy i Wisłę, które opisuje Kuncewiczowa.
W swoich opowiadaniach przedstawia historię mieszkańców Kazimierza - Polaków i Żydów, starych i młodych. Ale też przyjezdnych letników i artystów szukających natchnienia. Zabobon miesza się ze sztuką, a życie codzienne z egzotyką. Błoto i rynsztok płyną między muślinami pięknych sukni, a przyziemne udręki towarzyszą wybujałym marzeniom.
Chociaż każde opowiadanie stanowi odrębny tekst, to postacie przeplatają się, a im dalej posuwamy się z lekturą, tym lepiej rozumiemy i lokalnych i przyjezdnych. Język nie jest pompatyczny ani staroświecki, ale pięknie oddaje cierpienie ślepca, udrękę malarza czy kaprysy aktoreczki. A to wszystko wpisane zostaje w krajobraz i pejzaż. Kto był chociaż raz w Kazimierzu, na pewno zwrócił uwagę na mielizny na rzece, trzy krzyże dominujące nad miasteczkiem, czy stary zamek. Te punkty charakterystyczne, jak i masa kwiatów i roślin stanowią nieodłączny element tej krótkiej formy.
Choć poprzednia książka Kuncewiczowej, którą czytałam - Tristan 1946 (tu recenzja) - posiadała inny rodzaj psychologicznej głębi, to Dwa księżyce, też zrobią na Was wrażenie. W sposób lżejszy i bardziej przystępny nakreślą różnorodne charaktery, śmieszne i poważne problemy, a wszystko to w pięknej pochwale ukochanego miasteczka.
Polecam z całego serca. Dajcie szansę epoce, która już odeszła i miasteczku, które ciągle roztacza tę samą aurę niesamowitego artyzmu!
Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Marginesy!
Zainspirowana Twoją recenzją, chętnie sięgnę po ten tytuł.
OdpowiedzUsuńNie będziesz żałować! :)
UsuńCzytałam tę książkę już wiele lat temu. Piękna. :) O różnych ludziach: bogatych i biednych, pracowitych i leniwych, dobrych i złych...
OdpowiedzUsuńDokładnie! Jest cały przekrój i to robi ogromne wrażenie :)
UsuńByłam w podstawówce w jakimś Kazimierzu, ale niewiele pamiętam. Może to był ten, a może w jakimś innym ;) I na pewno byłam w Kazimierzy :D
OdpowiedzUsuńMilion lat nie czytałam nic tak, hm, wiekowego, choć nie powiem, żebym tak dużo znowuż czytała nowości. Teraz czytam książkę ok. 30-letnią, jeśli dobrze kojarzę. I podziwiam formę. Literatura piękna to jednak bogini.
Całym sercem podpisuję się pod tym, że kiedyś zupełnie inaczej funkcjonował język literacki! I oczywiście, to jest marudzenie w stylu "kiedyś to były czasy, teraz nie ma czasów", ale język starszych książek zachwyca! To jest zupełnie inne, głębsze i piękniejsze doznanie!
Usuń