20:10:00

Kubuś Puchatek

Znowu wracamy do listy BBC (klik!), która motywuje mnie do zapoznawania się z literaturą, po którą sama z siebie bym nie sięgnęła. Przyznaję, że zaległości zaczynam nadrabiać od książek, których nie udało mi się przeczytać w dzieciństwie. Po prostu nigdy nie zostały mi one podsunięte przez rodzicielkę. 

Tytuł: Kubuś Puchatek
Autor: A.A. Milne
Rok: 1926 (Świat) / 1938 (Polska)
format: audiobook

Kubuś Puchatek jest postacią klasyczną i nie trzeba nikomu przedstawiać pulchniutkiego misia o małym rozumku, który szczególnym zamiłowaniem darzy chłopca Krzysia, zawsze znajdzie czas, żeby zjeść odrobinę swojego ulubionego miodku i wyruszyć na wyprawę z przyjaciółmi.
Przyznaję, że jako dziecko nie przepadałam szczególnie za tą postacią. Lubiłam te dobranocki, ale nie były one moimi ulubionymi. Książka jednak w ciepły sposób opisuje poszczególne przygody misia, który budzi sympatię i wcale nie irytuje, tak jak mi się do tej pory wydawało.

Jak na książkę dla dzieci przystało, jest to opowieść stosunkowo krótka, ale czytana przez Janusza Gajosa mogłaby dla mnie trwać jeszcze kilka dodatkowych godzin.

Pewnie wiele osób domyśla się, że postać Krzysia była wzorowana na synu autora, ale może nie każdy wie, że w Polsce mamy dwa przekłady tego dzieła. Pierwsze, to najbardziej znane, zawdzięczamy Irenie Tuwim. To w nim miś dostaje imię Kubusia. Drugie tłumaczenie z roku 1986 zawdzięczamy Monice Adamczyk Garbowskiej, która misia nazwała Fredzią Phi-Phi.
Czemu miś nagle dostał żeńskie imię? Otóż oryginalnie miś był wzorowany na pluszowej zabawce małego Christophera Milne'a, a zabawka została nazwana od imienia niedźwiedzicy Winnipeg będącej żywą maskotką kanadyjskiego wojska z Korpusu Weterynaryjnego Kanady, która w 1914 roku trafiła do londyńskiego zoo. "Winnie" to zdrobnienie od imienia Winnipeg, a oryginalny tytuł to właśnie Winnie the Pooh

[To swoją drogą przypomina mi o misiu Wojtku, który został adoptowany przez żołnierzy 22 Kompanii Zaopatrywania Artylerii w 2 Korpusie Polskim dowodzonym przez generała Władysława Andersa. (Tak, miś brał udział w bitwie o Monte Cassino i nawet dostał stopień kaprala!).]
 
Rozróżnienie płci imienia i postaci może przychodzić polskiemu czytelnikowi z trudem. Irena Tuwim zdecydowała się sprawę uprościć i wybrała dla misia męskie imię. Drugie tłumaczenie natomiast, często uznawane jako bliższe oryginałowi, zachowuje żeńskie imię, ale czasowniki posiadają formy męskie - np. "Fredzia miał, powiedział" itp. 
Niedźwiedzica Winnie - źródło: Wikipedia
Sam autor natomiast przyznawał, że o ile sukces książki miał wyraźne przełożenie na jego sytuację materialna, zaszufladkował go jako pisarza specjalizującego się w literaturze dla dzieci. Osobiście nie ukrywam, że z chęcią zapoznałabym się z jego twórczością skierowaną do dorosłego odbiorcy. 

A Wy? Czytaliście inne książki Milne'a? A może macie swoje ulubione tłumaczenie?

2 komentarze:

  1. Twoja recenzja tak ciepło opowiada o misiach, niedźwiadkach puchatkach i niedźwiedziach bohaterach, że już nie potrzebuję czytać książki :P Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj nie! :D To ja nie wiem czy to dobrze! Pozytywna recenzja powinna raczej zachęcić do przeczytania książki ^_^

      Usuń

Copyright © 2016 Redhead in Wonderland , Blogger