16:11:00

Przy stole z Hitlerem

Myślałam, że będzie to książka biograficzna. Nie była. Myślałam, że to forma reportażu. Tu też się pomyliłam. Książka ściśle historyczna? Ponownie błąd. Zatem jaka to była książka?

Tytuł: Przy stole z Hitlerem
Tytuł oryginału: Le assaggiatrici

Autor: Rosella Postorino
Tłumacz: Tomasz Kwiecień

Rok: 2019
Wydawnictwo: W.A.B.
ISBN: egzemplarz recenzencki

Rok 1943, okolice Wilczego Szańca. Rosa ma dwadzieścia sześć lat, jej mąż jest na froncie wschodnim, a ona sama przyjeżdża z Berlina, gdzie właśnie straciła matkę w bombardowaniu. Przeprowadza się do małej wsi w okolicy kwatery Hitlera. Nie jest fanatyczką. Szuka ciepła rodzinnego domu u teściów.

Ponieważ jest nowa, nieznana, obca, a żołnierze robią nabór, burmistrz wskazuje jej nazwisko na liście mieszkańców. Tuż po przyjeździe w rodzinne strony męża, z którym spędziła raptem rok życia, zostaje zatrudniona jako degustatorka Hitlera. 

Führer liczy się z tym, że ludzie chcą jego śmierci. Nie ryzykuje zatem niepotrzebnie. Zatrudnia degustatorki, dziesięć kobiet, które będzie próbowało potraw, które później pojawią się na jego stole. 

Kobiety wybrane są losowo, co oznacza, że są w różnym wieku, mają różny status społeczny, różne poglądy polityczne. Jedne jeszcze nie poznały smaku miłości, inne mają już dzieci na wychowaniu, jeszcze inne skrywają sekrety tak głęboko, jakby same chciały o nich zapomnieć. 

Mimo tak niewdzięcznego zadania, niektóre z nich traktują swoje zadanie jako najwyższy honor, możliwość okazania szacunku i uwielbienia. Inne traktują to jako dobrze płatną pracę, jeszcze inne jako nieszczęście, które spotkało je wbrew własnym ideom. 

Nie jest to książka ściśle historyczna, ponieważ to pamiętnik Rosy, postaci fikcyjnej, historia opowiadana jej słowami. To opowieść o sytuacji Niemców, którzy nie byli faszystami, kobiet, które wbrew brutalności i rygorowi potrafiły się zaprzyjaźnić, walce o przetrwanie, potrzebie ciepła, bliskości i miłości w tak trudnych czasach.

Jestem szczerze zaskoczona, jak pozytywne wrażenie wywarła na mnie ta powieść, bo nie mówi w sztucznie patetyczny sposób o oddaniu i poświęceniu, ale o zwykłej kobiecie, która nie walczy jedynie o życie, ale także z własną samotnością. O kobiecie, którą wojna pozbawiła marzeń, nie pozwoliła na realizację celów, odebrała pewną radość życia, ale nigdy nie pozbawiła instynktu przetrwania.

Język książki jest natomiast odpowiednio dobrany do poruszanej tematyki. Znajdziemy dużo zwrotów nawiązujących do jedzenia, niektórych dość naturalistycznych, ale także wiele opisów czynności, które autorka bierze pod lupę, specjalnie zwracając uwagę na biologiczny proces jedzenia, co wzmaga poczucie swoistego dyskomfortu. Łączy on się z tym, że niektóre rzeczy wykonujemy instynktownie, mechanicznie, nie poświęcając im zbyt wiele uwagi.

Co więcej, autorka inspirowała się przeżyciami Margot Woelk, prawdziwej degustatorki Hitlera. Niestety kobiety nie zdążyły się spotkać przed śmiercią tej drugiej. Pisarce pozostało tylko oprzeć się na artykułach i wspomnieniach Niemki, która dopiero po latach zebrała się na odwagę i podzieliła się swoją historią ze światem. 

Mając nawet na uwadze, że jest to historia fabularyzowana, przedstawia ona trudy zwykłych ludzi uwikłanych w wielkie zdarzenia historyczne, nad którymi nie mieli kontroli. To bardzo pożyteczna lektura. 


2 komentarze:

  1. Lubię historię, które opowiedziało życie. Ta mnie poruszyła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ma w sobie coś przejmującego. Największe wrażenie chyba zrobiło na mnie zakończenie. Dosłownie ostatnie kilka zdań książki.

      Usuń

Copyright © 2016 Redhead in Wonderland , Blogger