11:04:00

Portret artysty

Po wielu recenzjach dotyczących nowości wydawniczych nadszedł czas na książkę, która jest klasyką. To powieść, która nadal pozostaje kontrowersyjna, wzbudza różne emocje, ale przede wszystkim zmusza do refleksji i skupienia nad tekstem.

Tytuł: A Portrait of the Artist as a Young Man
Autor: James Joyce
Rok: 1916
Wydawnictwo: Penguin Books

Powieść uznawana błędnie za autobiografię Joyce'a ukazywała się początkowo w odcinkach w piśmie literackim "The Egoist". Mimo, że znając życiorys autora, możemy dostrzec wiele odwołań do jego własnych doświadczeń, edukacji lub problemów rodzinnych, to nie należy uznawać opisywanej pozycji za jego autobiografię. Taki tekst wymagałby innego zrozumienia, innego nastawienia do lektury, a zatem Portret... powinien być traktowany jako fikcyjne dzieło literackie. To przede wszystkim ułatwi nam zrozumienie zagadnień, które się w nim pojawiają. 



Książka przedstawia proces dojrzewania Stephena Dedalusa - wrażliwego dziecka, później młodzieńca, który wystawiony na działanie czynników kulturowych, religijnych i nacjonalistycznych, szuka własnej drogi życiowej. 

Emocje, które nim targają, przeżycia, których doświadcza, kierują go w strony skrajnych zachowań - od postawy hedonistycznej, po religijne, a wręcz męczeńskie umartwianie się w imię pokuty za wcześniejsze grzechy. 

Wszystko to dzieje się na tle politycznych wydarzeń w Irlandii początku XX wieku. Czym dla Stephena jest instytucja kościoła, jak rozumie nacjonalizm i która ze ścieżek okaże się dla niego właściwa? Jak rozumie piękno i wartości estetyczne? Wszystko to znajdziemy w książce, która przyczyniła się do sukcesu Joyce'a, chociaż powstawała przez 10 lat i nie od razu została opublikowana.

Portret... nie dość, że porusza istotne tematy społeczne, połączone z młodzieńczą wrażliwością głównego bohatera, jego walkę o autonomię i wolność (stąd wiele mówiące imię starożytnego architekta), prezentuje także modernistyczne zabiegi językowe. Mowa pozornie zależna, czyli wypowiedź charakteryzująca się tym, że monolog wewnętrzny zostaje wchłonięty przez narrację, czyni lekturę szczególnie intrygującą. 

Powieść w Polsce znana jest głównie z przekładu Zygmunta Allana z 1931 jako Portret artysty z czasów młodości, jednak w 2005 Jerzy Jarniewicz zaprezentował nowe tłumaczenie jako Portret artysty w wieku młodzieńczym. 

Z ogólnie dostępnych recenzji widać, że jest to pozycja wymagająca, nienadająca się dla przeciętnego czytelnika, który zachwyca się grafomanią polskich twórców. Spotkałam się z określeniami, że jest to książka pompatyczna i nudna. Daje to smutny obraz współczesnego czytelnika, który już nie musi lub prawdopodobnie nie umie, wzbić się na pagórki (gdzie tam wyżyny!) intelektu, a książka ma służyć tylko jako rekwizyt do często lajkowanego zdjęcia na Instagramie. To ponownie zmusza do gorzkiej refleksji, że jednak nie warto cieszyć się, że społeczeństwo czyta w ogóle.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Redhead in Wonderland , Blogger